Od wczoraj (10.01) w Jednostce Ratowniczo–Gaśniczej nr 1 trwają testy sprawnościowe i wydolnościowe kandydatów do służby w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze. Postępowanie jest wieloetapowe, komisja kwalifikacyjna oceniając kandydatów bierze pod uwagę ich predyspozycje, umiejętności i sprawność fizyczną. Bardzo ważny jest stan zdrowia.
W kolejnym dniu naboru uczestniczyło 38 kandydatów, którzy musieli zaliczyć zmodyfikowaną metodę testu harvardzkiego, przejść test lęku i podciągnąć się na drążku.
Test harvardzki z pozoru prosty i nieskomplikowany przysporzył sporo trudności kandydatom. Polega on na tym, że w rytmie metronomu 120 uderzeń na minutę wchodzi się na stopień o wysokości 40 cm przez 5 minut. Później badane jest jego tętno po 1,2 i 4 minucie i na podstawie tego obliczana jest wydolność organizmu.
- Było ciężko, trochę trudności przysporzyło mi rytmiczne wchodzenie na stopień, później już poszło dobrze i myślę, że moja wydolność pozwala na to, żeby przejść do kolejnego etapu - powiedział Adam Krupa, który jest strażakiem ochotnikiem i ratownikiem medycznym. – Myślę, że moje kwalifikacje i umiejętności pozwalają na to, żebym mógł zawodowym strażakiem - mówił.
Kolejny test to, próba lęku. Podchodzą do niej tylko ci, którzy zaliczyli na minimum ocenę dobrą test harvardzki. Próba lęku to nic innego jak wejście na 20-metrową drabinę pochyloną pod kątem 75 stopni.
- Na ogół kandydaci z tą próbą nie mają kłopotów, nie pamiętam, żeby w ostatnich latach ktoś jej nie zaliczył - powiedział oficer prasowy komendanta KMPSP w Jeleniej Górze i przewodniczący komisji kwalifikacyjnej st. kpt. Andrzej Ciosk.
Po wczorajszej selekcji do dalszego etapu przeszło 13 kandydatów. Dzisiaj kolejny dzień testów, które odbędę się na Stadionie Miejskim przy ulicy Złotniczej. Uczestnicy będą musieli przebiec dystans 50 i 1000 metrów w mierzonym czasie. Minimum czasowe, jakie muszą osiągnąć kandydaci, to dla 50 metrów 6,90 sekundy, a dla dystansu 1000 metrów - 3 minuty 29 sekund.