Taka jest cena wywoławcza budynków, w których przez lata przy ulicy Jagiellońskiej mieścił się szpital okręgowy. Placówka wyprowadziła się stamtąd w 2000 roku do nowego obiektu przy ul. Ogińskiego. Od tamtego czasu nieruchomość zieje pustką i niszczeje. Należy do zarządu województwa dolnośląskiego.
Mimo ogłoszenia już dwóch przetargów nieruchomość nie znalazła nabywcy. I trudno się dziwić, bo – oprócz potężnej sumy do wrocławskiej kasy – obiekt wymaga albo solidnego remontu, albo – wyburzenia. I znalezienia inwestora chętnego do zbudowania w tym miejscu czegoś nowego. Cena wywoławcza nieruchomości na trzecim przetargu to 2, 985 mln złotych.
Kłopot z cieplickim byłym szpitalem miały już poprzednie władze samorządowe Jeleniej Góry. Proponowały, że przejmą grunt wraz z obiektem, ale za darmo. Na takie rozwiązanie nie godził się urząd marszałkowski.
– W tej sprawie nic się nie zmieniło – wyjaśnia Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry w nowo wybranym samorządzie.
Jest jednak niemal pewne, że szukający wszędzie złotówek wrocławski urząd marszałkowski, nie podaruje miastu wspomnianego terenu. Mało prawdopodobne jest też, aby znalazł się chętny na zakup nieruchomości za taką cenę.
Teren jest bardzo atrakcyjny: blisko uzdrowiska i z dogodnym dojazdem. W projekcie planu zagospodarowania przestrzennego Cieplic przewiduje się przeznaczenie działki pod zabudowę usługową z dopuszczeniem funkcji mieszkalnych.
Dla miłośników Cieplic to dylemat. Z jednej strony zabytek ma ponad 100 lat i wrósł w historię uzdrowiska, z drugiej – jest tak zaniedbany, że szpeci tę część miasta. – Powinno się ukarać tego, kto dopuścił do takiej sytuacji, a nie żądać teraz grubych milionów – twierdzi Danuta Stolarska, okoliczna mieszkanka.
Optymiści są przekonani, że inwestorów trzeba zachęcić tanim zbyciem gruntu. – Przed budową nowego obiektu nie trzeba wyburzać całości dawnego szpitala. Można zachować frontowe i nośne ściany najstarszej, pochodzącej z 1864 roku części – twierdzą ciepliczanie.