- Zatelefonowali do nas mieszkańcy ul. Hoffmana z informacją, że na chodniku leży chory gołąb - mówi Sebastian Ragiel, pracownik schroniska MPGK. - Gdy tam pojechaliśmy, okazało się, że ptak najprawdopodobniej został zaatakowany i dotkliwie zraniony przez kota.
Gołąb przewieziony został do schroniska, w którym rany opatrzył mu lekarz weterynarz. Teraz ptak szybko przychodzi do siebie. Mógłby zostać oddany właścicielowi, ale z tym jest problem…
- Mimo że posiada obrączkę, trudno ustalić, do kogo należy - mówi Sebastian Ragiel. - Dzwoniliśmy do Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych, ale usłyszeliśmy, że to nie jest gołąb pocztowy tylko rodowodowy i oni nie potrafią go zidentyfikować.
Obecnie w schronisku gołębi arystokrata jest jedynym ptakiem. Oprócz niego przebywa jeszcze 50 psów i 13 kotów. Wśród zwierząt nie ma już psa potrąconego wczoraj (5.04) na pasach w Cieplicach. Jego pani w stanie ciężkim trafiła do szpitala, on do schroniska. Po opatrzeniu ran został oddany rodzinie poszkodowanej.