Gdy tylko ustalono terminarz wiadomo było, że mecz 12. kolejki III-ligi pomiędzy Karkonoszami, a Polonią-Stalą Świdnica będzie spotkaniem podwyższonego ryzyka. Wybudowana w trakcie sezonu klatka dla kibiców przyjezdnych wypełniła się w sobotę (11.X) po raz pierwszy. W sumie na trybunach zasiadło ok. 900 osób, w tym 150 fanów świdnickiej Polonii i wałbrzyskiego Górnika. Atmosfera jakiej nie było na tym stadionie od czasu inauguracji po przebudowie obiektu (derby z Olimpią Kowary) sprawiała, że można było odświeżyć sobie w pamięci czasy świetności ekipy ze Złotniczej. Wszystko do czasu...
Pomijając wyzwiska, które na polskich stadionach nie są niczym nowym w przypadku, gdy spotykają się zwaśnione kluby - niedopuszczalny i skandaliczny jest terror jaki gotuje normalnym kibicom grupka chuliganów. W drugiej połowie mecz został przerwany na chwilę po tym jak dwóch pseudokibiców pojawiło się w okolicy klatki gości, ale szybko zostali "przechwyceni" przez policjantów. W odpowiedzi grupka bandytów z sektora gospodarzy przeskoczyła przez ogrodzenia, ale na widok stróżów prawa wycofała się. Osoby w kominiarkach uważające się za kibiców takimi zachowaniami przysparzają nie tylko stresu wielu dzieciom na trybunach, ale sprowadzają też ogromne kary finansowe na klub, któremu rzekomo kibicują. W taki oto sposób dziesięciu "bohaterów" może odebrać radość z oglądania piłki nożnej na przyzwoitym poziomie kilkuset innym świadkom piłkarskiego święta. Po meczu na ul. Złotniczej doszło do starć pseudokibiców Karkonoszy z policją, w kierunku funkcjonariuszy poleciały butelki i kamienie.
Przechodząc do wydarzeń na boisku, które miały być głównym tematem relacji również nie mamy dobrych wieści. Zespół świdnickiej Polonii-Stali po kapitalnym starcie sezonu złapał zadyszkę zaliczając kilka wpadek jak z Piastem Karnin (0:0), Kątami Wrocławskimi (2:2), ale najwyraźniej po zwycięstwie w ubiegłym tygodniu nad Piastem Żmigród 5:1, załapali drugi oddech i w Jeleniej Górze byli bezlitośni. Przez pół godziny pierwszej części gry jeleniogórzanie zdecydowanie przeważali, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Jedynie w 29. minucie kapitalną okazję zmarnował Malinowski, który mijając bramkarza lobem miał tylko wpakować piłkę do pustej bramki, ale zabrał się za to zbyt opieszale i Luber zdołał wybić futbolówkę. W odpowiedzi goście zaskoczyli wszystkich na trybunach, bowiem w 37. minucie wydawało się niegroźny strzał Szuby z 25 metrów dał świdniczanom prowadzenie po błędzie Dubiela. Tuż przed przerwą przyjezdni ponownie mieli powody do radości - Jaros zagrał do Tobiasza i było już 0:2.
Po zmianie stron jeleniogórzanie szybko chcieli zdobyć bramkę kontaktową. W 50. minucie Radziemski dośrodkował na głowę Macka Firleja, a ten zmusił do wielkiego wysiłku bramkarza Polonii-Stali. W 64. minucie źle ustawiony sędzia nie dostrzegł ręki w polu karnym obrońcy drużyny gości, biało-niebiescy grali jednak dalej, podanie otrzymał Kowalski, który padł na murawę, ale i tym razem arbiter był niewzruszony. O ile druga sytuacja była dyskusyjna, to zagranie ręką było ewidentne - niestety wynik pozostał bez zmian (0:2). W kolejnych minutach gospodarze nie odpuszczali, w 80. minucie Kocot z dystansu trafił w słupek. Chwilę później padł kolejny cios, tym razem Michała Dubiela po koronkowej akcji pokonał Marcin Morawski, a w 85. minucie Grzegorz Borowy przy asyście Szuby ustalił wynik spotkania na 0:4. W 90. minucie podopieczni Artura Milewskiego mieli okazję na gola honorowego, ale Malinowski uderzył w poprzeczkę.
Karkonosze Jelenia Góra - Polonia-Stal Świdnica 0:4 (0:2)
Gole: 0:1 Szuba 37', 0:2 Tobiasz 45', 0:3 Morawski 82', G.Borowy 85'.
Karkonosze: Dubiel - Kocot, Pacan, Sareło, Wawrzyniak, Hamowski, Malinowski, Maciej Firlej, Radziemski, Kusiak (72' Bednarczyk), Machowski (62' Kowalski).
Polonia-Stal: B. Kot - Chrapek, Salamon, Sudoł, Luber, G.Borowy, Szuba, Morawski, Skrypak, Kukla (82' Ł.Kot), Tobiasz (89' Sz.Borowy).
Widzów: 900.