Duchem byli wśród zebranych Jerzy Pokój, przewodniczący sejmiku dolnośląskiego, Hubert Papaj, szef rady miejskiej i jeszcze kilku oficjeli. Posłowie Marcin Zawiła i Piotr Borys nieco się spóźnili. Duchem i ciałem stawili się, między innymi – Marek doktor Obrębalski (cytat z prof. Gradkowskiego), prezydent Jeleniej Góry (w "otoczeniu" tajemniczej niewiasty, która podczas różych ceremonii wiernie towarzyszy szefowi miasta), jego zastępca Zbigniew Szereniuk, posłanka Marzena Machałek, były prezydent Józef Kusiak oraz niemal wszyscy dyrektorzy jeleniogórskich szkół ponadgimnazjalnych. Rektor KK tryskał dobrym humorem. – Skorzystaliśmy z oferty Dialogu, a pana dyrektora nie ma! – skomentował nieobecność szefa oddziału tej telefonii.
Licznie stawili się także przedstawiciele zaprzyjaźnionych uczelni z miasta i spoza Jeleniej Góry. Większość z gości brała także udział w inauguracji roku akademickiego w Zamiejscowym Ośrodku Dydaktycznym Politechniki Wrocławskiej, które odbyło się przed południem.
Wprawdzie prof. Gradkowski nie powiedział tego wprost, ale dał do zrozumienia, że Kolegium nie jest u szczytu swoich możliwości. – Stworzyliśmy więcej szans studiowania, ale nie udało się przeprowadzić odpowiedniego naboru – mówił rektor jedynej autonomicznej wyższej uczelni w Jeleniej Górze. W sumie studia stacjonarne na pierwszym roku rozpoczęło 711 osób, zaocznie uczy się 187 studentów.
Wśród największych kłopotów przy rekrutacji rektor Kolegium Karkonoskiego wymienił spadek zainteresowania studiami niestacjonarnymi i malejącą ciekawość kierunkami filologicznymi, nawet filologią germańską. Prof. Gradkowski zaznaczył też, że daje się odczuć konkurencję otoczenia wyższych uczelni. Narzekał również na brak poparcia w mediach lokalnych (z tym zarzutem można polemizować). – Tylko proszę nie ciąć na maturze z matematyki – żartem zwrócił się rektor do dyrektorów szkół średnich. – Może to bowiem wpłynąć na brak kandydatów na kierunki ścisłe.
Jednak mimo kłopotów uczelnia działa prężnie. Rozwija młodą kadrę naukową, inwestuje, otwiera nowe kierunki – w tym dziennikarstwo, zarządzanie i inżynieria produkcji oraz historia z archiwistyką. Wspiera także Karkonoski Uniwersytet Trzeciego Wieku cieszący się niesłabnącą popularnością wśród starszych słuchaczy.
Przemawiali też zaproszeni goście. Marek Obrębalski podkreślił wkład uczelni w wykształcenie młodych jeleniogórzan, którzy pozostali w mieście i nie wybrali dalekich ośrodków akademickich. Marzena Machałek życzyła KK wszystkiego najlepszego, a poseł Marcin Zawiła – z właściwą sobie swadą – radził młodzieży, aby nie zapomniała, na czym polega urok studiowania. – To nie tytko nauka, książki i starania o dobrą pracę, ale także czas na radość z młodości – zaznaczył.
Na stole prezydialnym przed prof. Tomaszem Winnickim i kanclerz Grażyną Malczuk leżało dziesięć indeksów, które – w trakcie immatrykulacji – uroczyście przekazano przedstawicielom pierwszego roku: Przemysławom: Siewierskiemu i Walowi, Bartłomiejowi Szymosze, Annie Hnydyszyn, Agnieszce Owoc, Patrycji Babiarz, Annie Ślwce, Małgorzacie Barańskiej oraz Bartoszowi Skowrońskiemu.
Kanclerz Grażyna Malczuk odczytała listę nagrodzonych pracowników naukowych i obsługi technicznej, wśród nich – swoje nazwisko – i wszystkim pogratulowała. Szczególnego zaszczytu dostąpił poseł Parlamentu Europejskiego Piotr Borys. Senat KK uhonorował go medalem „Zasłużony dla Kolegium Karkonoskiego”. – Za pomoc uczelni i wsparcie udzielone podczas starań o europejskie środki na inwestycje – argumentował prorektor prof. T. Winnicki. Wyróżniony – dziękując – zapewnił, że pracując w komisji zajmującej się edukacją w Brusekseli, nie zapomina o regionie. Piotr Borys spieszył się, bo dziś jeszcze musi być w Strasburgu na wieczornym głosowaniu.
Uroczystość zakończyła się wykładem prof. Tadeusza Koszczyca, którego wysłuchano przy rozchodzących się zapachach poczęstunku: kulebiaków i barszczyku, zimnego bufetu w postaci kaszanki, salcesonu, kabanosów, kiełbasy, sałatek i przypraw oraz pieczystego z rusztu.