Temat rozbudowy oczyszczalni ścieków w Mysłakowicach, który od wielu tygodni elektryzuje mieszkańców tej miejscowości zdominował dyskusję radnych z prezes KSWiK podczas sesji.
Przypomnijmy. Kontrowersje wśród mysłakowiczan budzą plany wybudowania przy okazji modernizacji obiektu zakładu przerobu osadów stałych na nawóz. Mieszkańcy obawiają się, że produkcji będą towarzyszyły przykre zapachy, tym bardziej uciążliwe, że oczyszczalnia znajduje się praktycznie w centrum wsi.
- Jak poinformowała radnych A. Kryszkowska, kwestia lokalizacji zakładu nie jest jeszcze przesądzona. - Wobec protestów społecznych rozważamy możliwość zmiany lokalizacji tej instalacji – mówi A. Kryszkowska. - Problem w tym, że do tego potrzeba woli obu stron, w tym wykonawcy, z którym podpisano już umowę na wykonanie rozbudowy oczyszczalni, której integralną częścią jest wybudowanie instalacji do przerobu osadów na nawóz. Jesteśmy już po pierwszej rozmowie na ten temat i będą one kontynuowane. Ważne też będzie stanowisko w tej sprawie zgromadzenia udziałowców spółki.
Inną kwestią dyskusyjną jest zakres rozbudowy mysłakowickiej oczyszczalni, który stał się wątpliwy wobec informacji o planach Karpacza wybudowania własnego tego typu obiektu.
Zabezpieczeniem kredytu jaki na realizację inwestycji w Mysłakowicach otrzymał KSWiK w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska ma być hipoteka założona na nieruchomości należącej do gminy Mysłakowice. Jej finalizacja została jednak, zgodnie z wolą tamtejszych radnych, wstrzymana do czasu, gdy wodociągowa spółka podpisze wieloletnią umowę z Karpaczem na odbiór ścieków do mysłakowickiej oczyszczalni. Aby tak się jednak stało, władze miasta pod Śnieżką chciały gwarancji stałej ceny za odbiór ścieków, jednocześnie rozważając wybudowanie własnej oczyszczalni.
Jak poinformowała podczas sesji prezes KSWiK - w tej sytuacji kierowana przez nią spółka wypowie Karpaczowi umowę na odbiór ścieków.
- Stanie się to z dniem 31 sierpnia, z półrocznym okresem wypowiedzenia – mówi A. Kryszkowska. - Po tej dacie siądziemy do negocjacji z władzami Karpacza. Ich przedmiotem będzie nie tylko cena, ale minimalna i maksymalna ilość ścieków, jakie będą trafiać z Karpacza do mysłakowickiej oczyszczalni. Jako termin graniczny na podpisanie umowy z tym miastem uważam 20 września, gdyż myślę że przedłużanie rozmów ponad miarę nie ma sensu - dodała.