Dolny Śląsk: Gorący problem
Aktualizacja: Poniedziałek, 16 stycznia 2006, 22:38
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Nie zapłacę im, bo przerzucają na nas ciężar zbyt drogiej inwestycji – mówi Irena Smereczyńska.
Pani Irena płaci miesięcznie za ogrzewanie 4 zł za każdy metr mieszkania. Nie dość że tak wiele, to jeszcze musi pokrywać dodatkowe koszty ciepłowni, o których jest informowana z dwuletnim opóźnieniem. – Nie zapłacę tego, nawet jeśli będą mnie ścigać – mówi lokatorka
Rozliczenie za sezon grzewczy 2002/2003 mieszkańcy domów komunalnych dostali w grudniu ubiegłego roku. Irenie Smereczyńskiej wyszło niemal 400 zł niedopłaty. W maju 2005 roku wyliczono prawie 800 zł niedopłaty za sezon 2003/04. To niemal tyle, ile wynosi jej renta.
– Mamy najdroższe ciepło w Polsce – mówi Smereczyńska. – I do tego rozliczają nas z takim opóźnieniem. To skandal.
– Gdyby można było tutaj podłączyć ogrzewanie gazowe, dawno bym to zrobiła – mówi inna mieszkanka kamienicy, Michalina Kojder.
Administrujący mieszkaniami Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej wolne tempo rozliczania ciepła tłumaczy postępowaniem władz.
– Nie rozliczaliśmy, bo cały 2004 rok czekaliśmy na pieniądze z budżetu gminy, które miały zrekompensować koszty zakupu tego ciepła – mówi Andrzej Jonik, dyrektor ZGKiM
– Były wstępnie obiecane. Gdyby gmina je dała, to rozliczeń by nie było.
Znaczna część mieszkańców, ponad sześćdziesiąt rodzin, solidarnie nie reguluje kwot wynikających z rozliczeń ciepła. Nie chcą ponosić kosztów miejskiej inwestycji.