Koszykarze Sudetów kiepsko rozpoczęli niedzielne (13.11) spotkanie, przegrywali 4:14, ale szybko nabrali właściwego rytmu gry i zdobyli 11 punktów z rzędu - na tablicy wyników było zatem 15:14. Kolejne fragmenty to wyrównana walka z obu stron, ale w 17. minucie po celnych "trójkach" Łukasza Niesobskiego gospodarze odskoczyli na 37:30. Przy stanie 39:33 zaczęły się błędy ze strony jeleniogórzan, szczególnie dotyczyło to Normana Zubera, który do końca spotkania był już wartością ujemną drużyny, a trener Taraszkiewicz konsekwentnie trzymał go na boisku. Do przerwy Sudety nie zdobyły już punktów, a do szatni obie ekipy schodziły przy stanie 39:41.
Po zmianie stron miejscowi znowu odskoczyli na kilka punktów (47:41, 50:43), ale i tym razem wałbrzyszanie nie odpuszczali. Od stanu 52:48 ekipa z zachodniej części Sudetów straciła 9 punktów z rzędu (52:57). Jeszcze przy wyniku 63:69 na 89 sekund przed końcem meczu, kibice gospodarzy wierzyli w końcowy sukces, ale zespół Arkadiusza Chlebdy odebrał im złudzenia radując swoich fanów, którzy przez całe spotkanie dopingowali gorąco swoich ulubieńców. Ostatecznie Sudety przegrały z Górnikiem 63:72.
Sudety Jelenia Góra - Górnik Wałbrzych 63:72 (19:20, 20:21, 13:16, 11:15)
Sudety: Ł. Niesobski 27, Minciel 10, Raczek 9, Wilusz 8, Zuber 5, Serbakowski 4, Wasilewski, Jyż, Szmidt.
Górnik: Glapiński 13, Wróbel 13, Niedźwiedzki 12, R. Niesobski 11, Durski 11, Kozak 8, Bochenkiewicz 4, Frankiewicz, Piros, M. Rzeszowski, Ratajczak.
Widzów: 150.