To artysta od dzieciństwa zakochany w górach. Na pierwsze górskie wycieczki w Bieszczady zabrał go tata – przewodnik górski. Pokochał Bieszczady, ale jeszcze bardziej Beskid Niski. Te dwa pasma górskie przewijały się w balladach Rado, które zaprezentował na ostatnim koncercie z cyklu „Szwajcarkowe Granie”.
- Nastał czas zachwytu - mówi uczestnicząca w koncercie Urszula Styczyńska z Bogatyni. - Rado zauroczył się miejscem (zakochany w Szwajcarce od ostatniego „Wędrownego Przeglądu Piosenki „Polana”) a my jego twórczością, bo tematy jego utworów są bliskie każdemu; miłość, góry, tęsknota, pożądanie, zamyślenie. Piosenki Rado, to oprócz słów i melodii, także wrażliwość i emocje. Zostawił w nas swoją cząstkę, więc mamy nadzieję, że będzie tu wracał. Dziękujemy za magiczny wieczór – kończy U. Styczyńska.