- Już od ponad 20 lat organizujemy Wystawę Świeżych Grzybów. Największe okazy na wystawie, będące również największymi grzybami świata, to purchawice olbrzymie, które rosną na łąkach i działkach. Zebrane zostały w Cieplicach m.in. na Osiedlu Orlim. Warto podkreślić, że są pod ochroną prawną i nie wolno ich niszczyć – dodał Czesław Narkiewicz. Niezwykle rzadkim grzybem, jaki znalazł się na wystawie jest gwiazdosz, który ma kształt gwiazdy lub kwiatu i jest gatunkiem chronionym.
Niektóre grzyby mają specyficzne zapachy np. sromotnik bezwstydny ma bardzo nieprzyjemny zapach, przypominający woń padliny, przez co przyciąga owady roznoszące jego zarodniki. Mleczaj wonny, pachnie wiórkami kokosowymi, lejkówka anyżkowa - anyżem, a grzybówka czysta ma zapach... rzodkiewek.
Jednym z ciekawszych grzybów na wystawie, jest borowik szatański, który przez wiele lat uznawany był za wymarły na terenie Polski, jednak kilka lat temu został znaleziony na terenie Gór Kaczawskich. Jest to grzyb wapieniolubny i ciepłolubny, który występuje jedynie w okolicach Wojcieszowa i Bolkowa, gdzie znaleźliśmy okazy prezentowane na stołach. Goryczak bywa mylony z szatanem, a szatan jest trujący. Ma jasny, płowy kapelusz i osiąga duże rozmiary - kapelusz prezentowanego szatana na wystawie ma ponad 30 cm rzerokości.
- W Polsce jest ok. 4 tys. grzybów, które tworzą owocniki widoczne gołym okiem. Najbardziej trującym jest muchomor sromotnikowy, który jest mylony z zielonymi gołąbkami lub kaniami. Charakterystycznym znakiem, który wskazuje na sromotnika, to pochewka, czyli kołnierzyk przy korzeniu - opowiada Czesław Narkiewicz.
Wiele osób nie docenia smaku mleczajów rydzów, coraz mniej ludzi je zbiera, znane są już tylko z popularnej piosenki o „rudym rydzu”. – Trudno znaleźć rydze, znam tylko jedno miejsce obok Jeleniej Góry, gdzie rosną, a ludzie nimi nie handlują, bo są bardzo kruche. Na wystawie robimy zdjęcia różnym okazom, żeby pokazać rodzinie, które z nich są jadalne, a które nie. Taka wystawa jest świetną formą edukacji, a właśnie jutro wybieramy się na grzyby – powiedział Mariusz Marciniak z Jeleniej Góry.
Grzybiarze przychodzili z własnymi okazami grzybów, by spytać mikologa o rodzaj lub pochwalić się swoim znaleziskiem. – Wczoraj z tatą znaleźliśmy borowika szlachetnego, którego kapelusz miał ponad 20 cm. Pierwszy raz zobaczyłem tak duży okaz. Ponadto w lasach rosną teraz kozaki, zajączki. Zaraz jedziemy na grzyby, więc przyjechaliśmy zobaczyć, jakich nie zbierać – powiedział Fabian z Jeleniej Góry, uczęszczający do czwartej klasy szkoły podstawowej.