Zadanie pozornie jest proste. Uczestnicy otrzymują mapę z zaznaczonymi punktami, do których muszą dotrzeć. Kto dotrze do większej liczby punktów, ten wygrywa.
Sęk w tym, że fragmenty mapy są zasłonięte albo obrócone o dowolny kąt, by harcerze nie widzieli, którędy iść. Dla utrudnienia, w terenie umieszczone są tzw. punkty mylne.
– Marsze na orientację wcale nie są takie łatwe – potwierdza Olga Pękala z 39 drużyny Barykada. – W niektórych sytuacjach kompas jest niezbędny. Przydaje się też szczęście.
Mistrzostwa składają się z trzech etapów. Dwa pierwsze odbywają się w dzień. Najtrudniejszy jest trzeci a to dlatego, że skauci szukają punktów w lesie po zmroku.
Uczestnicy podzieleni są na 2 kategorie. Zwycięzcy w każdej kategorii otrzymają puchary. Wyniki poznamy w niedzielę.