Piątek, 31 stycznia
Imieniny: Jana, Marceliny
Czytających: 9566
Zalogowanych: 68
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Ich Ameryka w Michałowicach

Wtorek, 7 kwietnia 2009, 21:58
Aktualizacja: 21:58
Autor: TEJO
JELENIA GÓRA: Ich Ameryka w Michałowicach
Fot. TEJO
Rzucili etatowe zajęcie w państwowym teatrze, aby osiąść u podnóża Karkonoszy i założyć teatr samemu. Nie byle jaki, bo Teatr Nasz. Tadeusza Kutę, który z żoną Jadwigą placówkę zbudował od podstaw, wzięło na wspomnienia i napisał książkę: bardzo osobistą historię tej nietypowej sceny.

Na promocję książki, do której dołączono płytę CD, zaprosił dziś jej bohaterów (i autora zarazem) Jadwigę i Tadeusza Kutów oraz Jacka Szreniawę, muzyka związanego z Teatrem Naszym, Marcin Nowakowski, gospodarz saloniku Empik. Z artystami rozmawiał Jordan Plis, prywatnie ich bardzo dobry znajomy.

– Nigdy wcześniej nie pisałem książek, nic nie pisałem poza utworami na potrzeby sceny – powiedział dziś debiutant w roli prozatora Tadeusz Kuta. Zastrzega zresztą to we wstępie pozycji „Nasza Ameryka, czyli krótka historia Teatru Naszego”. Na kartach wspomina dawne lata. Czytelnik dowiaduje się, między innymi, jak pan Tadeusz poznał panią Jadwigę. I jak ułożyli sobie życie.

Autor opisuje też przyczyny, z których aktorska para zdecydowała się rzucić państwowe posady w teatrze, a co za tym idzie pewny byt we własnościowym mieszkaniu na osiedlu Rubinkowo w Toruniu… Zamiast stabilizacji wybrali przygodę i podróż do Jeleniej Góry. W jej okolicach zostali do dziś. Założyli swój teatr, z którego są bardzo zadowoleni.

– Dla mnie najważniejszy jest widz, a w tym przypadku Czytelnik. Nie potrafiłbym zaproponować tej książki osobie przypadkowej. Dlatego cenię to, że państwo właśnie tu przyszli – mówił Tadeusz Kuta do zgromadzonych w Empiku gości. Jak podkreślił Milan Lesiak, teatrolog, książka jest świetna i przeczytał ją jednym tchem. – Jest aż do bólu szczera – zaznaczył. Tadeusz Kuta przyznał, że na kartach zawarł bardzo wiele prywatności i intymnych wspomnień. Wszystko jednak z myślą o Czytelniku, którego ma nadzieję traktować jak swego rodzaju powiernika.

Zgromadzeni w Empiku goście dowiedzieli się, że Jadwiga Kuta nie wtrącała się do pisania męża. – Żyjemy i pracujemy ze sobą 24 godziny na dobę. Próbowaliśmy oddzielić teatr od prywatności, ale nie udało się. Czasami kłócimy się jak lwy w klatce, ale potem liżemy rany. Takie jest życie – powiedziała aktorka Teatru Naszego. Bardzo wyluzowana, jak sama zaznaczyła, bo nie była bohaterką spotkania. – To mój mąż tę książkę napisał, a ja przeczytałam, kiedy ją wydrukowano – wyjaśniła.

O swojej roli w Teatrze Naszym opowiedział też Jacek Szreniawa, znany wielu muzyk, zaangażowany w przedsięwzięcie Kutów. – Propozycja pracy z Jadwigą i Tadeuszem przyszła do mnie, kiedy byłem na tzw. zakręcie życiowym – wyznał. Teraz nie wyobraża sobie codzienności bez michałowickiego teatru. Nie tylko jest autorem muzyki do wielu spektakli. Także sam występuje na scenie. Zajmuje się też stroną techniczną i – jak sam zaznaczył – wieloma innymi rzeczami.

W spotkaniu nie mogło zabraknąć dobrego humoru. Tadeusza Kutę nie trzeba było długo prosić, aby opowiedział skecz o konstrukcji młotka i wbijaniu nim gwoździ w ścianę… Rozśmieszył gości do łez i dostał zasłużone brawa. Zaś wyznania popularnego aktora można było nabyć za 45 złotych. Cena dość wygórowana, ale pamiętajmy, że książka zawiera także płytę CD z przebojami z repertuaru „Teatru Naszego”.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Czy wrzucileś/aś coś do puszki WOŚP?

Oddanych
głosów
711
Tak
57%
Nie
33%
Pomagam potrzebującym w inny sposób
10%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Kto stoi za Putinem, kto podejmuje decyzje na Kremlu?
 
Rozmowy Jelonki
Leniwiec – już 100 koncertów w Czechach
 
Aktualności
Kiedyś tędy się szło do kościoła, a dzisiaj na zakupy
 
Aktualności
Kopaniec – wygaszanie szkoły
 
112
Wypadek koło Aniluxu
 
Kryminał
Plantacja marychy na babcinym strychu
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group