W 3. kolejce II ligi kobiet Orlik Jelenia Góra po raz pierwszy w tym sezonie miał okazję zaprezentować się przed własną publicznością. W starciu z Bielawianką, podopieczne Olega Marczyszyna przegrywały już 0:2, ale podjęły walkę i jeszcze przed przerwą doprowadziły do remisu. Ostatecznie to ekipa z Bielawy zabrała ze sobą komplet punktów.
W poprzednich latach zespół z Bielawy wysoko pokonywał Orlika, ale w tym sezonie każdy zespół walczy o życie (w związku z reformą kobiecych rozgrywek), więc nie dziwią wzmocnienia i większe zaangażowanie w każdym meczu. Początek spotkania nie układał się po myśli jeleniogórzanek. Już w 2. minucie prowadzenie przyjezdnym dała Zuzanna Walczak, a kwadrans później było 0:2 za sprawą tej samej zawodniczki, która świetnie wbiegła w pole karne, minęła bramkarkę Orlika i niemal wbiegła z piłką do pustej bramki. Ku ciesze miejscowych kibiców, "Orliczki" nie podłamały się i dwie minuty później Marta Cichosz z rzutu karnego (po zagraniu ręką Weroniki Pryczek) zdobyła bramkę kontaktową. W 26. minucie było już 2:2, bowiem była snajperka ekstraligowego zespołu Czarni Sosnowiec świetnie wbiegła w pole karne i strzałem w długi słupek doprowadziła do wyrównania. Wynik utrzymał się do przerwy, a po zmianie stron zobaczyliśmy tylko jedną bramkę. Jej autorką z rzutu wolnego była Natalia Zagajewska i to przyjezdne cieszyły się po końcowym gwizdku...
W następnej kolejce(14.09, godz. 16:00) Orlika czeka ważny mecz wyjazdowy z LUKS-em Ziemia Lubińska.
Orlik Jelenia Góra - Bielawianka Bielawa 2:3 (2:2)