Sporo strachu najedli się mieszkańcy ulicy Kiepury, którzy zobaczyli jadowitą żmiję zygzakowatą, pełzającą po osiedlowym chodniku.
Na miejsce została wezwana straż pożarna ze specjalnym workiem i przyrządem do łapania węży. Jak mówią pożarnicy, takie interwencja zdarzają się im bardzo rzadko.
Gad najpewniej przypełzł z okolicznych łąk dziwiszowskich. Strażacy żmiję złapali i wypuścili do jej naturalnego siedliska.
W okolicach Jeleniej Góry żyje sporo tych węży objętych ochroną gatunkową. Teraz żmije wybudzają się po zimowym letargu. Są niebezpieczne, dlatego należy uważać podczas spacerów po łąkach i leśnych polanach.
Ukąszenie gada jest bardzo niebezpieczne dla wszystkich. Konieczne jest w tym przypadku podanie surowicy jadu i bardzo szybki kontakt z lekarzem. Gdy spotkamy żmiję, lepiej jej nie drażnić. Ten wąż atakuje jedynie wtedy, kiedy broni się przed napastnikiem.