Jerzy Gołaczyński, ostatni pierwszy sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Jeleniej Górze i poseł Sejmu kontraktowego obok Andrzeja Piesiaka, przywódcy „Solidarności” i senatora wybranego w pierwszych całkowicie wolnych wyborach do Senatu RP. Przy nich eksposłowie: Jan Kisilijczyk i Zbigniew Bobak, którzy wygrali wybory z czerwca' 89 startując z list Komitetu Obywatelskiego „Solidarności”.
Dziś mieli okazję, aby po 20 latach spotkać się dzięki pomysłowi Archiwum Państwowego, Książnicy Karkonoskiej i Jeleniogórskiego Centrum Kultury. Okazja to 20. rocznica tamtych wydarzeń oraz poświęcona temu wystawa a także pokaz filmów z Pracowni Dokumentacji Filmowej i Audiowizualnej JCK przygotowanych przez Zbigniewa Dygdałowicza.
Bohaterów i gości spotkania powitał gospodarz, Ivo Łaborewicz, kierownik oddziału jeleniogórskiego Archiwum Państwowego. Długo wymieniał zaproszonych VIP-ów: obecnych i tych z tamtych lat. Był pierwszy solidarnościowy wojewoda jeleniogórski Jerzy Nalichowski, senator Tadeusz Lewandowski (w 1989 roku szef lokalnej Solidarności), przybył wicemarszałek Sejmiku Dolnośląskiego Piotr Borys (w tamtym czerwcu miał 14 lat). Pojawili się współorganizatorzy spotkania: poseł Marcin Zawiła, dyrektor Książnicy Karkonoskiej oraz Jarosław Gromadzki, dyrektor JCK. Do archiwum przyszli też dwaj zastępcy prezydenta: Jerzy Łużniak i Zbigniew Szereniuk. Byli też działacze Komitetu Obywatelskiego, szef rady miasta Hubert Papaj, radni Wiesław Tomera, Krzysztof Czerkasow i Jerzy Lenard. Zabrakło prezydenta Marka Obrębalskiego. Nie było też nikogo z radnych SLD ani JG XXI.
– Rośnie nam już kolejne pokolenie w wolnej Polsce – powiedział Andrzej Piesiak, który w darze Ivo Łaborewiczowi przekazał dokument o ustanowieniu Regionu NSZZ „Solidarność” w Jeleniej Górze z września 1980 roku. – Kiedy pytają mnie dziś, czy nie żałuję, że walczyliśmy o wolną ojczyznę, odpowiadam, że gdybym miał taką sposobność, powtórzyłbym to, a nawet zrobił więcej – dodał. Były parlamentarzysta poprosił też o chwilę zadumy i wspomnienie nieżyjącego posła Romana Niegosza oraz wszystkich zmarłych, którzy walczyli o wolność. Z sali padło nazwisko Huberta Modrzejewskiego, posła wybranego co prawda z listy PZPR, ale popieranego przez stronę solidarnościową. Andrzej Piesiak przekazał też pozdrowienia od prof. Jerzego Regulskiego, senatora Ziemi Jeleniogórskiej w latach 1989 – 1990.
Każdy z bohaterów tamtych wydarzeń snuł refleksję o epoce transformacji. Nie zabrakło osobistych wspomnień i anegdot. – Prof. Jerzy Regulski podczas jednego ze spotkań mówił do wyborców, że kandyduje do senatu, a ponieważ był to dla wielu nowy twór, profesor tłumaczył, że senatorem powinien zostać człowiek stary i mądry. – Pierwszy warunek na pewno spełniam! – dodał.
Tadeusz Lewandowski wspomniał niezapomnianą postać mecenasa Jerzego Lachowicza, działacza i doradcy Solidarności. – Kiedyś Romek Niegosz ruszył raptownie sprzed domu mecenasa, kiedy ten stał tuż przy samochodzie. Nazajutrz pan Jerzy pyta, dlaczego ten Niegosz taki nerwowy. – Nogę mi przejechał – mówi Lachowicz. – To jak pan może chodzić? – pytam. – Mam za duże buty i podwinąłem palce – odpowiedział J. Lachowicz.
Ale – prócz chwil wesołych – nie zabrakło gorzkich słów pod adresem obecnych elit rządzących. – Nie tak sobie to wszystko wtedy wyobrażaliśmy. Dziś zachowanie polityków jest żenujące i nie daje dobrego świadectwa o Polsce – podkreślił Zbigniew Bobak mając na myśli skłócenie ugrupowań, dla których wspólnym korzeniem była „Solidarność”. – Jestem pesymistą, ale wciąż mam nadzieję, że kolejne jubileusze będą obchodzone w bardziej przyjaznej atmosferze – dodał.
Jerzy Nalichowski zaznaczył, że trzeba się cieszyć z faktu, że te kłótnie – choć na pewno nie są zjawiskiem pożądanym – mają miejsce w wolnym kraju. – Ale tak naprawdę to nie 4 czerwca narodziła się wolność. Ona wybuchła 31 sierpnia 1981 roku wraz z powstaniem Solidarności. Wydarzenia przyszłości były tylko tego skutkiem – powiedział pierwszy solidarnościowy wojewoda jeleniogórski. – Cieszmy się, że doczekaliśmy wolnej ojczyzny. Znałem wiele osób, które już po 1981 roku mówiły, że nie będzie to realne. Nie miały racji.
Głos zabrał też przeciwnik solidarnościowców z tamtych lat, Jerzy Gołaczyński. Ostatni I sekretarz jeleniogórskiego KW PZPR, który do Sejmu kontraktowego dostał się w drugiej turze, jako jeden z trzech sekretarzy partii w całej Polsce. – Wielu z nas przeczuwało upadek tamtego systemu, a zwłaszcza ci ze skrzydła reformatorskiego, do którego i ja należałem – powiedział J. Gołaczyński. Podkreślił też, że – mimo politycznych podziałów – posłowie jeleniogórscy zawiązali w Sejmie nieformalne porozumienie, w ramach którego razem starali się załatwiać sprawy ważne dla Jeleniej Góry i regularnie spotykali się z wojewodą Jerzym Nalichowskim. Ciepło wyraził się też o Kościele.
– W tym wszystkim wygrała Polska – podsumował zastępca prezydenta Jerzy Łużniak. – Byłem wśród tych, którzy głosowali wtedy, 4 czerwca, na Solidarność. Dziś wiem, że dzięki temu mogę piastować tę funkcję, bo narodziła się samorządowa, demokratyczna Polska – dodał. Zapowiedział też, że w przyszłym roku miasto dołoży starań, aby obchody 30. rocznicy powstania „Solidarności” były mniej rozproszone niż te, którymi uczczono dzisiejszą rocznicę.
Po dyskusji zebrani obejrzeli film o przygotowaniach do czerwcowych wyborów. Dokument Zbigniewa Dygdałowicza zawierał kadry z pamiętnego spotkania przedwyborczego w maju 1989 roku, które odbyło się na stadionie jeleniogórskim. Gwiazdą wówczas był legendarny aktor francuski Yves Montand oraz Anna Nehrebecka, aktorka polska. Na ścianach siedziby archiwum zawisły pamiątki z tamtego czerwca: głównie plakaty i ulotki wyborcze zarówno strony solidarnościowej jak i partyjno-rządowej.