Komitet Obrony Demokracji z hasłem przewodnim „Wolne media w Sejmie” protestował po raz kolejny przeciwko rządowi. Choć w stolicy atmosfera jest coraz bardziej napięta, to w odległej Jeleniej Górze było spokojnie, a w znacznej mierze uczestnikami byli działacze Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej oraz Komitetu Obrony Demokracji.
- Przez 12 lat miałem zaszczyt być posłem na Sejm RP, przez ten czas nie widziałem sytuacji, żeby marszałek Sejmu wykluczył z obrad posła, tym bardziej, że przewiną owego posła, czyli kartka z napisem wolne media jest niczym w porównaniu do prezesa Kaczyńskiego, który z tabletem z tej samej mównicy prezentował niedoszłego premiera Glińskiego i włos z głowy mu nie spadł – powiedział do zgromadzonych Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry, który podczas przemówienia ubolewał nad „zdemolowaną oświatą z lekturami z XIX wieku, a także pożegnaniem zastępcy komendanta policji w Jeleniej Górze za to, że jako młody chłopak odbywał służbę wojskową w milicji”.
- Przyszłość, która malowała się przed nami i naszymi dziećmi była tak wspaniała, że wielu z nas zostało tu, nie chciało wyjechać za granicę, bo wydawało się, że budujemy naszą Polskę, nasz dom, naszą przyszłość i bezpieczeństwo – mówiła z kolei Anna Konieczyńska, starosta powiatu jeleniogórskiego.
Organizator pikiety podkreślił, że do spontanicznego wyjścia na ulicę zmusiły uczestników „zagrywki marszałka Kuchcińskiego”. - Wszystko kroczy w kierunku pełzającej dyktatury, stanu wojennego – stwierdził Krzysztof Moździerski. - Chcemy pokojowo dogadać się, nie chcemy rozlewu krwi. Najlepsze byłyby przedterminowe wybory parlamentarne – dodał koordynator KOD Jelenia Góra.
- Do tej pory przyglądałem się opozycji, KOD-owi. Uważałem, że jeszcze za wcześnie, ale jak zobaczyłem w telewizji co się dzieje, to nie mogłem zostać w domu i w pełni przekonany o słuszności protestu przyłączyłem się – powiedział Józef Rząsa. - Nie sądzę, żeby doszło do najgorszego, społeczeństwo jest zbyt mądre, żeby sięgać po dramatyczne środki. Trzeba ilościowo ich stłamsić i prawdopodobnie trzeba czekać trzy lata, bo nie sądzę, żeby ustąpili wcześniej – ocenił Józef Rząsa, były członek pierwszej demokratycznej Rady Miasta Jeleniej Góry.
Wśród opinii uczestników nie brakowało też dramatycznych wizji. - Uważam, że to, co się dzieje doprowadzi do bójek, które mogą się skończyć wojną polsko-polską – wyznała Magdalena Buczek. - Warto protestować przeciwko „dobrej zmianie” i pokazać, że jest niemała grupa ludzi w Polsce, która ma całkiem inne zdanie, niż rządzący. Musimy pokazać, że jesteśmy. Nie chcemy krwawego przewrotu, tylko żeby rządzący nas wysłuchali – powiedział Grzegorz Błaszczyk.
Pikieta przebiegła spokojnie, jedynie momentami słychać było pojedyncze niezadowolone głosy popierające działania rządu.