Do 9 minuty pojedynek był wyrównany a jeleniogórzanki spisywały się nadzwyczaj dobrze. Wówczas było tylko 4:3 dla Piotrcovii. Później przyjezdne zdobyły 4 gole pod rząd i odjechały na bezpieczną przewagę 8:3. Drugi raz rywalki zerwały się między 20 a 28 minutą. Ze stanu 11:6 zrobiło się 17:10. Gdy obie drużyny schodziły na przerwę, na tablicy był wynik 18:11 dla Piotrcovii. Gospodynie jednak nie zrezygnowały z walki i od początku drugiej połowy rzuciły się do odrabiania strat. Prawie im się to udało. W 37 minucie Piotrcovia prowadziła tylko 20:17. Wtedy to na ławkę kar powędrowała Inna Silantiewa a zaraz za nią - Jelena Jeżycka. Jelfa grała z przewagą dwóch zawodniczek w polu, ale nie potrafiła zrobić z tego użytku. W ciągu kilku najbliższych minut nastąpiła wymiana ciosów, ale niestety, nie udało się doprowadzić do remisu. Gola na 17:20 zdobyła Przygodzka, ale szybkim trafieniem odpowiedziała Niedźwiedź. Później gole zdobywały: Gęga na 18:21, Lisowska na 18:22, Bogusławska na 19:22, Lisowska na 19:23, Bogusławska na 20:23, Wypych na 20:24.
Gospodynie były coraz bardziej zmęczone a Piotrcovia - podobnie jak w pierwszej połowie - w ciągu kilku minut zapewniła sobie bezpieczną przewagę. W 48 minucie było 32:21 dla Piotrcovii.
W drużynie z Piotrkowa pierwsze skrzypce zagrała Inna Silantiewa (6 goli), skuteczna była także Agata Wypych, która zdobyła 11 bramek, ale nie wykorzystała kilku sytuacji sam na sam.
Mimo porażki, warto pochwalić cały zespół Vitaralu Jelfy za walkę i spore zaangażowanie. Jeśli Witaminki będą tak grać w każdym meczu, możemy być spokojni o utrzymanie.
- Wprawdzie przegraliśmy, ale graliśmy z jedną z najlepszych drużyn w lidze - powiedział trener Romuald Szpot. - Moje podopieczne czynią spore postępy i mam nadzieję, że to zaowocuje.
<B>Vitaral Jelfa Jelenia Góra - Piotrcovia Piotrków 28:35 (11:18)<B>
Skład Vitaralu: Kowalczyk, Czarna - Czekaj 1, Wasiucionek, Augustyniak 5, Przygodzka 4, Gęga 5, Oreszczuk 4 oraz Bogusławska 3, Buchcic 3, Kaczyńska 3.