- Chcemy, żeby przez takie akcje to miejsce żyło, żeby ludzie interesowali się tym materialnym śladem naszego jubileuszu – tłumaczył prezes Forum, Leszek Wrotniewski – dlatego teraz ubieramy go na zimę, na wiosnę pewnie też przygotujemy jakieś inne przebranie.
W ubieraniu jelonka uczestniczył też autor rzeźby, pracujący w jeleniogórskim teatrze Lewan Mantidze. – Cieszę się, że ta rzeźba żyje, że nadal stoi w tym miejscu nietknięta, choć tabliczka z dedykacją już raz zniknęła. Myślę, że takich jelonków w Jeleniej Górze może stanąć więcej.
- Założyliśmy mu na głowę dziecięcy kask rowerowy z dedykacją Majki Włoszczowskiej, płaszczyk od kolarzy, bo z okazji 900 lecia miasto zauważyło, że ma zorganizowany ruch kolarski i zaczęło z nami współpracować oraz szalik, żeby w gardło nie było mu zimo – powiedział Zbigniew Leszek z IKTK-N.
I rzeczywiście, gdy tylko uczestnicy jelonkowego ubierania złożyli sobie świąteczne życzenia i odeszli, do rzeźby zaczęli podchodzić zaciekawieni przechodnie.
- Mamusiu, a dlaczego jelonek ma kask – dopytywał malec – żeby mu w głowę nie było zimno – usłyszał w odpowiedzi i pogłaskał rzeźbę po nosie.
Miejmy nadzieję, że ubranko jelonka przetrwa noc i nie zginie zbyt szybko.
- Jak kask trafi do jakiego potrzebującego dziecka to przynajmniej się nie zmarnuje, mam jeszcze kilka -–powiedział Zbigniew Leszek.