Roczne koszty, jakie ponosi Nadleśnictwo Szklarska Poręba na usuwanie śmieci to ponad 50.000 zł, natomiast roczne wydatki Lasów Państwowych na usuwanie zanieczyszczeń to już kwota 15 mln zł.
Jak zauważa nadleśniczy Zyta Bałazy z Nadleśnictwa Szklarska Poręba, te pieniądze mogłyby być przeznaczone np. na remont szlaków lub stworzenie nowych miejsc parkingowych.
- Celem akcji dyskretne przypomnienie turystom, żeby nie pozostawiali śmieci i zabierali ze sobą ślady swojej bytności - mówiła na konferencji prasowej Grażyna Biederman z referatu promocji Urzędu Miasta w Szklarskiej Porębie. – Jest to ściśle związane z inicjatywą podjętą przez mieszkańców Szklarskiej Poręby, takich jak np. Bartłomiej Wójcikiewicz czy też Jakub Tymoczko, którzy bezinteresownie od lat sprzątają szlaki.
Duże nadzieje z rozpoczęciem kampanii „ Nie śmiecę – sprzątam” wiąże burmistrz Szklarskiej Poręby Mirosław Graf. - Mam nadzieję, że jest to program pilotażowy, który powinien być zaakceptowany przez inne gminy turystyczne mówi. Ale, jak dodaje, problem śmieci zalegających w górach to przede wszystkim problem ludzi.
- Możemy stwarzać najlepsze szlaki i najlepsze warunki dla turystów, jednak jeśli są one przez nich zaśmiecane stają się mniej atrakcyjne. Mamy więc apel do wszystkich, którzy korzystają ze szlaków i miejsc wokół Szklarskiej Poręby, żeby śmieci znosili na dół. Tak, jak się to robi w całej Europie.