To była prawdziwa gratka dla miłośników motoryzacji w starym stylu. Wczoraj (27.06) w Kowarach odbył się III. Zlot Klasyków, na który zjechały pojazdy polskie i zagraniczne z czasów PRL-u. Organizatorami imprezy były: Muzeum Sentymentów, Jeleniogórskie Klasyki oraz Urząd Miasta w Kowarach.
Przez kilka godzin w mieście na Jedlicą można było podziwiać około 140 pojazdów zabytkowych. Najstarsze z nich pochodziły z lat 50. tych. Nie zabrakło kilku „perełek”, między innymi toyoty cellicy, która była autem treningowym Krzysztofa Hołowczyca, autobusów autosan, porsche 911, moskwicza z lat 60., volvo amazon, milicyjnego poloneza i dużego fiata.
Duży podziw wśród gości Zlotu Klasyków wzbudzał ZIŁ z pługiem wirnikowym.
Tato kupił to auto na wyprzedaży z Rejonu Dróg w Jeleniej Górze dwadzieścia lat temu – mówi właściciel ZIŁ – a Artur Dobrowolski ze Ścięgien. - Wcześniej nasz ZIŁ, który został wyprodukowany w 1998 roku, odśnieżał drogi w Jakuszycach i w Świeradowie w okolicach Zakrętu Śmierci. Jest pojazdem zarejestrowanym, cały czas „na chodzie”. Jest zgłoszony w naszej firmie jako sprzęt do pracy i w każdej chwili możemy nim jechać i pracować.
Jak mówi organizator Zlotu Klasyków Andrzej Olszewski - wielu jego uczestników przyjechało do Kowar z dość odległych miejsc.
Mamy wśród uczestników osoby, które swoimi autami przyjechały nie tylko z Dolnego Śląska, ale także z Kalisza, Częstochowy, Poznania oraz z Czech - wylicza A. Olszewski. - Są to bardzo pozytywnie zakręcone osoby, pasjonaci, którzy chcą tą swoją pasją się dzielić. Podczas zlotu jest też czas na integrację, rozmowy i wymianę doświadczeń podczas grilla, który po prezentacji pojazdów na kowarskiej starówce odbywa się tradycyjnie w Muzeum Sentymentów.