Otrzymaliśmy zdjęcia od naszego czytelnika, który skarży się, że nie pierwszy raz widzi jak najprawdopodobniej nietrzeźwa osoba drzemie na poczcie. Wiele osób mówi, że coraz częściej miejscowi amatorzy tanich trunków – po ich spożyciu – udają się na pocztę, aby „odpocząć”. Bywa, że w holu kasowym awanturują się, są niegrzeczni i brzydko pachną.
Kierownictwo Urzędu Pocztowego w Lwówku Śląskim uważa tymczasem, że problemu nie ma. – Nikt z inspektorów nie informował mnie o tym, że na poczcie są nietrzeźwi. Jeśli nawet dochodzi do takich sytuacji, od razu wzywamy policję – tłumaczy naczelnik UP w Lwówku Śląskim.
Z opinii wielu mieszkańców wywnioskowaliśmy, że coraz częściej osoby nietrzeźwe coraz częściej z braku sił koczują na poczcie. Podobny widok można spotkać przy samym wejściu do urzędu.
Dosyć sceptycznie do całej sprawy podchodzi rzecznik prasowy lwóweckiej policji. - Nie oceniajmy po zdjęciach czy osoba jest w stanie nietrzeźwym. Być może zasłabła i trzeba udzielić jej pomocy. Jeśli nawet dochodzi do takich sytuacji to policja przyjedzie na każde wezwanie. Ostatnio w podobnych interwencjach bierze udział straż miejska, która przyjeżdża na wezwania mieszkańców - mówi Marek Madeksza, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim.