O ukrytej podwyżce opłat za przejazd koleją pisze Słowo Polskie Gazeta Wrocławska. Sprawa dotyczy tych pasażerów, którzy kupują bilety u konduktora w pociągu. Wypisanie blankietu podczas jazdy zawsze było droższe niż kupno w kasie, ale teraz cena jest jeszcze wyższa.
Powód: konduktorzy już nie mogą sprzedawać biletów na całą trasę. Wypisują pasażerowi karnet na przejazd do stacji, na której nastąpi przesiadka. – Tam w kasie trzeba kupić nowy bilet na pociąg pospieszny i, niestety, zapłacić za niego więcej, niż gdyby był wypisany ze stacji początkowej – zauważa PGWr. Często bywa tak, że pociągi są „na styk” i pasażer nie ma czasu na stanie w kolejce i kupno biletu. Wtedy skazany jest na jeszcze większe koszty. W pociągu intercity musi zapłacić 3 złote za wypisanie biletu na trasie do 200 km i 6 złotych – powyżej tej odległości.
Całe zamieszanie wynika z przejęcia obsługi większości składów pospiesznych od Przewozów Regionalnych PKP przez spółkę Intercity. Nie widać też obiecywanej przez kolejarzy podwyższenia jakości usług, która miała być skutkiem tych zmian.