Wśród opozycji wobec obozu rządzącego nie brakowało głosów, że data 13 grudnia to nie jest najlepszy moment na tego typu pikiety. - Z początku też miałem takie odczucie – przyznał Krzysztof Moździerski, koordynator KOD Jelenia Góra. - Ale nie chcemy doprowadzić do tego, żeby 13 grudnia był zawłaszczony przez PiS – dodał organizator protestu w stolicy Karkonoszy dodając, że obecne działania partii rządzącej „zmierzają wielkimi krokami do 13 grudnia 1981 roku”.
Wśród uczestników znaleźli się m.in. politycy SLD z wiceprezydentem Piotrem Paczóskim na czele, a także prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła ze swoim pierwszym zastępcą Jerzym Łużniakiem. Akcję wspierali też działacze ZNP. - Jednym z postulatów KOD-u jest niezadowolenie z reformy oświaty i dlatego tutaj jesteśmy – powiedziała Sylwia Gac-Sufleta, przewodnicząca Związku Nauczycielstwa Polskiego w Jeleniej Górze. - Warto wziąć udział w tym proteście po to, żeby przypomnieć historię, której nie da się zakłamać, ani wymieść z pamięci.
Z kolei prezydent przyznał, że wolałby, żeby święta narodowe obchodzone były razem. - Wybory można wygrać, ale to nie znaczy, że można wszystko wywrócić. Pewne zasady powinny obowiązywać – mówił Marcin Zawiła wskazując m.in. na działania wobec Trybunału Konstytucyjnego. - Być może kiedyś konkursy personalne nie były dobrze i uczciwie robione, ale to nie powód, żeby z nich rezygnować z dnia na dzień – dodał włodarz miasta, którego przeraża również pozycja Polski na arenie międzynarodowej. - Prezydent zaznaczył również, że te wszystkie porównania stanu wojennego z dniem dzisiejszym są nieuprawnione.
Jednym z protestujących był Marek Mikrut, który zabrał ze sobą Małego Konspiratora. - Był naszym katechizmem, co mamy robić w razie wpadki, trudności. Nie wyobrażałem sobie, że po 35 latach ten Mały Konspirator może się przydać mnie, albo innym. Obawiam się, że trzeba będzie z niego korzystać – stwierdził M. Mikrut cytując go: Mały Konspirator jest zbiorem czytanek napisanych przez ludzi chwilowo wolnych. Jeśli przeczytasz rozdział pierwszy, być może nie będziesz musiał stosować porad z dwóch następnych. Gdy zapoznasz się z drugim, będziesz wiedział na jakiej podstawie prawnej nie można skazać się za lekturę trzeciego, a gdy przeczytasz trzeci, będziesz już pewny dlaczego w ogóle przemilczeć fakt, że tę książeczkę miałeś w ręku. - Obyśmy nie musieli drukować w drugim obiegu tzw. bibuły, Małych Konspiratorów, nie musieli działać w podziemiu. Dlatego tu jestem, bo czym wcześniej powiemy władzy NIE, tym szybciej wstrzymamy ten szaleńczy pochód – powrót do PRL-u - wyjaśnił Marek Mikrut.
Nie wszyscy popierali protestujących. Kilkukrotnie przechodnie niecenzuralnymi słowami wyrażali swoje zdanie, ale pojawili się też młodzi ludzie, którzy z odległości przyglądali się rozwojowi akcji. - Ta organizacja nie jest prawdziwa, nie jest to ruch społeczny, a demokracja nie jest w żaden sposób naruszona. Rządy są nienajlepsze, pomysły coraz głupsze, ale demokracja jest – powiedział Jakub z Jeleniej Góry. - Można zauważyć, że są tutaj głównie ludzie pamiętający komunę i broniący starego porządku – stwierdził Szymon. - Nie powinniśmy się dzielić, tylko razem działać dla dobra kraju. Mamy nadzieję, że – mówiąc brutalnie – z wymarciem starszego pokolenia coś się w Polsce zmieni – dodali młodzi jeleniogórzanie.
Frekwencja na protestach jest skromniejsza niż na początku. Skąd to się bierze? - Ludzie chcą radykalniej podchodzić do spraw związanych z PiS-em, ale nasz szef Mateusz Kijowski jest innego zdania i metodami pokojowymi piętnuje wszystkie wypaczenia, których PiS się dopuszcza – stwierdził K. Moździerski dodając, że istotnymi czynnikami są też pogoda i pora dnia.
Protestujący na zakończenie udali się pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości, gdzie zapalili znicze w intencji osób, które poległy w czasie stanu wojennego.