Radni Rady Miejskiej Jeleniej Góry przyjęli wczoraj (23.09) uchwałę o zamiarze połączenia Muzeum Przyrodniczego i Muzeum Miejskiego "Dom Gerharta Hauptmanna". Sprawa wywołała wiele kontrowersji w środowisku kulturalnym miasta, zatem jak tłumaczą swoją decyzję radni i prezydent?
Przypomnijmy, za przyjęciem uchwały było 12 radnych (11 Koalicji Obywatelskiej oraz Rafał Szymański), a przeciw 10 radnych. Wśród przeciwników fuzji był Zbigniew Ładziński, który obawia się o jakość połączonych jednostek.
Głosowałem z pełną świadomością, że charakter obu muzeów jest całkiem inny - jedno dotyczy literatury noblisty, a Muzeum Przyrodnicze to jedyne takie w Polsce. Mówi się, że jeden dyrektor to oszczędności, ale w jednym będzie musiał być kierownik. Jeżeli dyrektorem będzie przyrodnik, to zapomni o literaturze, jeśli będzie to ktoś związany z literaturą, to będzie pielęgnował Hauptmanna, a w tyle zostanie Muzeum Przyrodnicze. Myślę, że to będą niewielkie oszczędności, a stracimy na wizerunku - powiedział radny Z. Ładziński. - Jako radny dowiedziałem się o tym pomyśle 2 dni temu, była też propozycja, aby do tego dołączyć BWA, ale prezydent się wycofał. Przede wszystkim powinna być rozmowa z dyrektorami, a słyszałem, że dowiedzieli się oni o tym z prasy. Trzeba rozmawiać z ludźmi - ja też mogę zmienić zdanie, jeśli ktoś mnie przekona, natomiast swoich racji dyrektorzy i rada nie mogli wypowiedzieć - dodał Zbigniew Ładziński.
W zastępstwie za nieobecnego Wojciecha Chadżego, sesję zwołała Bożena Wachowicz-Makieła, która głosowała za przyjęciem uchwały.
Zdecydowałam o zwołaniu sesji w trybie korespondencyjnym po konsultacji ze wszystkimi wiceprzewodniczącymi na prezydium - jednogłośnie opowiedzieli się za takim trybem. Przypomnę, że jest to uchwała intencyjna o zamiarze połączenia jednostek. Będzie czas na konsultacje, spotkania, przedstawienie argumentów obu stron i myślę, że znajdziemy rozwiązanie. Głosowałam "za", ponieważ uważam, że ilość jednostek kultury oraz środki, które starczają na obsługę administracyjną, techniczną i wynagrodzenia pracowników - w tej formule się nie sprawdzają. Te środki równie dobrze mogą iść na imprezy, szczególnie w tym trudnym czasie - tłumaczy Bożena Wachowicz-Makieła, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej.
Wniosek o zwołanie sesji w trybie korespondencyjnym oraz projekt uchwały dot. połączenia muzeów były dziełem prezydenta miasta, który zapewnia, że obie placówki nie stracą, a zyskają na takim rozwiązaniu.
Chyba jesteśmy jedynym miastem w Polsce, które w taki sposób funkcjonuje z muzeami. Muzeum Miedzi w Legnicy ma 4 różne oddziały. U nas Muzeum Karkonoskie (jednostka samorządu województwa) też ma swoje oddziały, w tym - co ciekawe - Muzeum Carla i Gerharta Hauptmannów, a także muzeum szkła, militariów i Zamek Bolków. Z kolei Muzeum Narodowe w Poznaniu ma 8 oddziałów, w tym Muzeum Adama Mickiewicza w miejscowości oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów. Muzeum w Kielcach też posiada oddział Henryka Sienkiewicza - polskiego noblisty. Te dwie placówki łączymy, a nie likwidujemy - argumentuje Jerzy Łużniak, który zapewnia, że połączenie obu placówek przyniesie roczne oszczędności rzędu 300-400 tysięcy złotych. Więcej o argumentacji działań prezydenta i dalszych planach na funkcjonowanie kultury w mieście w osobnym artykule, wkrótce w Dialogach Jelonki.