Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 11048
Zalogowanych: 91
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Koncert, o którym warto zapomnieć – list od Czytelnika

Piątek, 14 listopada 2008, 8:01
Aktualizacja: 13:29
Autor: Mariusz M.
JELENIA GÓRA: Koncert, o którym warto zapomnieć – list od Czytelnika
Fot. Archiwum
Kontrowersyjny występ gwiazdy rosyjskiej sceny w stolicy Karkonoszy. Żanna Byczewska nie przyłożyła się do wieczoru na prowincji. Nie podbiła serc publiczności, która wyszła zawiedziona. Tym bardziej, że cena biletów była dość wygórowana.

W skrócie o koncercie można powiedzieć, że się odbył i to tyle... Artystka i jej ekipa wzięły pieniądze za udział, a bilety nie były tanie. Ocena dotyczy koncertu Żanny Biczewskiej, a nie jej twórczości, która niewątpliwie jest bardzo wartościowa.

Założeniem koncertu była prezentacja muzyki starorosyjskiej, starokozackiej i innej mającej korzenie w rdzennej kulturze wschodniej w możliwie czystej formie. Tak to zapowiedział na wstępie muzyk i jednocześnie mąż artystki, Giennadij Ponomariew. Tego samego spodziewała się publiczność, która liczyła na klimaty z płyt samej Byczewskiej oraz Bułata Okudżawy, czy też Włodzimierza Wysockiego. Co w zamian otrzymaliśmy?

Koncert miał być zagrany na głos i dwie gitary. Tymczasem odbył się na głos i muzykę z tzw. pół-playbacku, gdzie od czasu do czasu partner i mąż piosenkarki - próbował dodać do tego kilka fraz - co prezentowane było z taśmy, ale mu nie wychodziło. Często nie trafiał nawet w tonację dostając wzrokową reprymendę od solistki.

Sama Żanna Biczewska rozczarowała serwując skomercjalizowaną składankę. Nie były to prawdziwe soczyste starorosyjskie pieśni, lecz jej uładzone wersje dla ludu. Zapowiedziała, że będzie mówiła po polsku, mówiła natomiast po rosyjsku przeplatając polskimi wyrazami. Jej wypowiedzi pomiędzy utworami były chaotyczne, nie kończyła zaczętych myśli.

Kuriozalna była reklama polegająca na tym, że po każdym utworze, z zadziwiającą nieporadnością artystka prezentowała płyty, z której pochodziły utwory. Podnosiła ich okładki, które wymykały jej się z dłoni często myląc się i poprawiając. Czy to wielkość miasta, w którym występowała, sprawiła, że Byczewska potraktowała występ ulgowo?

Byłem zmuszony opuścić to żenujące widowisko przed czasem. To obraza dla muzyki i jeleniogórzan. Brawa Biczewskiej się należały, ale tylko za całokształt. Na pewno nie za jeleniogórski wieczór.

Od redakcji:
Opublikowany tekst jest listem naszego Czytelnika i nie odzwierciedla poglądów redakcji. Zachęcamy wszystkich, którzy czytają nasz portal, do tej formy kontaktu ze społecznością związaną z Jelenią Górą.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile książek w roku czytasz? Audiobooki i e-booki też się liczą.

Oddanych
głosów
612
Jedną
6%
Kilka (3-5)
19%
Dużo (6-12)
17%
Bardzo dużo (więcej niż 12 rocznie)
29%
Czytam od przypadku do przypadku (wolę internet od książek)
9%
Wcale nie czytam książek
21%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Upadek Niemiec: Rząd się rozpadł, a recesja za rogiem
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Aktualności
Ślisko na drogach w regionie
 
Karkonosze
Rozszerzenie Karkonoskiego Parku Nadowego – za i przeciw
 
Okiem fotografa
Co popada śnieg, to zaraz stopnieje
 
112
Kolizja z autobusem

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group