Kobiety zrzeszone w Związku Zawodowym Dyżurnych Ruchu dołączyły w ten sposób do strajku ogólnopolskiego. Domagały się przekazania obiecanych przez rząd pieniędzy na modernizację i remonty torowisk.
– Torowiska są w opłakanym stanie – mówi przewodnicząca związku Grażyna Koziołkiewicz. – Pasażerowie coraz częściej wybierają autobusy czy samochody. Chcą być przede wszystkim szybciej u celu swojej podróży.
Głodówka trwała 8 dni. W tym czasie lekarz odsunął od strajku 3 spośród sześciu kobiet, były zbyt osłabione. Głodówka została wczoraj zawieszona, ale nie przerwana ostatecznie.
– Ze strony rządu padły pewne zobowiązania – mówi Grażyna Koziołkiewicz. – Nie chcę zdradzać szczegółów, żeby nie zapeszać, ale wszystko okaże się jeszcze w tym miesiącu. Wtedy podejmiemy decyzję o ewentualnym odwieszeniu strajku.
Strajkujące pracownice zwróciły uwagę parlamentarzystów i władz samorządowych.
– Jesteśmy wdzięczne posłance Beacie Sawickiej – mówią. – Dzięki niej zainteresowali się nami inni parlamentarzyści.
Polski rząd zobowiązał się przekazywać na kolej 40 % opłat akcyzowych, pozostała część miała być przeznaczona na utrzymanie dróg. W latach 2002-2004 na drogi przeznaczono aż 92 procent , a na kolej – zaledwie dwa procent.