W ostatnich tygodniach o sprawie dowiedział się zarówno dyrektor szkoły, władze miasta, Dolnośląskie Kuratorium Oświaty, jak i społeczność szkolna. Nie wiadomo czy dzieci widziały film, w którym widać nauczyciela w trakcie "innych czynności seksualnych". Mówi się, że nagranie było rozpowszechniane na jednym z portali społecznościowych. Pod znakiem zapytania pozostaje też miejsce nagrania - czy było to na terenie szkoły, czy w miejscu prywatnym?
Sprawą zainteresowała się Rada Rodziców, która wystosowała do dyrektora pismo z prośbą o ustosunkowanie się do zaistniałej sytuacji. Od tego momentu w placówce zrobiło się nerwowo, a w tle był konkurs na dyrektora. Rada Pedagogiczna po braku rozstrzygnięcia w pierwszym konkursie wystosowała nawet pismo do Rady Rodziców, w którym prosiła o poparcie dla dyrektora, choć trzeba zaznaczyć, że zgodnie z regulaminem konkursu głosowanie jest tajne i nikt nie powinien ujawniać czy popiera któregoś z kandydatów. To właśnie aspekt niefaworyzowania żadnego z kandydatów podnosili rodzice w odpowiedzi do grona pedagogicznego. Osoba z Rady Rodziców (dane do wiadomości redakcji) przyznaje, że można odczuć presję, aby postawić na dotychczasowego dyrektora.
Jako Rada Rodziców nie wypowiadamy się źle na temat dyrektora, tylko mamy zastrzeżenia do ostatniego incydentu. Zgadzamy się z tym, że nauczyciel został poszkodowany – mówił jeden z rodziców. - Mnie, jako rodzica, ten film zbulwersował. Ważne, żeby dojść do tego, czy dzieci są w posiadaniu tego filmu. Moim zdaniem nie powinno być nepotyzmu, powinna to ocenić Komisja Etyki – dodał rodzic proszący o anonimowość.
Dyrektor szkoły nie chciał oficjalnie komentować sprawy filmu, w którym nagrany jest nauczyciel, a prywatnie jego syn. Powiedział jedynie, że jest w stałym kontakcie z Prokuraturą Rejonową, Prezydentem Miasta i Kuratorium Oświaty. Jak zapewnia, postąpił tak, jak powinien w przypadku każdego innego nauczyciela w tego typu sprawie.
Dolnośląski Kurator Oświaty podejmuje działania w ramach swoich kompetencji, które są szczegółowo określone są w ustawie Prawo oświatowe i ta sprawa nie jest jego kompetencjach i zadaniach Kuratora. Sprawa została przekazana do Rzecznika Dyscyplinarnego, który zdecyduje czy podjąć działania - poinformowała nas Krystyna Kaczorowska, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty we Wrocławiu.
Sprawę bada też prokuratura.
Zawiadomienie skierował pokrzywdzony mężczyzna wskazując, że doszło do utrwalenia bez jego zgody jego nagiego wizerunku, a także rozpowszechnienia bez jego wiedzy i zgody - potwierdza Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. - Aktualnie w tej sprawie prowadzone są czynności sprawdzające - dotychczasowe ustalenia wskazują, że doszło do tej sytuacji w trakcie intymnego kontaktu między dwiema dorosłymi osobami - nic nie wskazuje, aby w jakikolwiek sposób miałyby być w tę sytuację zaangażowane osoby małoletnie - dodał rzecznik prokuratury.
Rozpowszechnianie nagiego wizerunku bez zgody osoby nagrywanej jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.