Kontrolerzy sprawdzili około 1100 liczników wody. W połowie przypadków stwierdzili nieprawidłowości. W wielu z kontrolowanych lokali zostały zamontowane trójniki, pozwalające na pobór wody nie wykazywany przez wodomierze. W innych liczników poboru wody nie było lub były niesprawne. Do jednej piątej mieszkań kontrolerzy nie zostali wpuszczeni.
Jak mówi burmistrz Kowar Elżbieta Zakrzewska, wyniki kontroli - z pozoru szokujące - jej nie zaskakują. Twierdzi wręcz, że spodziewała się jeszcze większe skali problemu.
Przyczynkiem do przeprowadzenia kontroli była sytuacja z ubiegłego roku, kiedy to na ulicy Lipowej zaczęło brakować wody, mimo że z ujęć w Kowarach Górnych czerpano jej tyle, że teoretycznie powinno wystarczyć dla wszystkich odbiorców – mówi E. Zakrzewska. - Obserwuje też, jak niektórzy z naszych mieszkańców zużywają wodę bez opamiętania podlewając ogródki czy też myjąc samochody. Co gorsze robią to z miejską dopłatą, gdyż w Kowarach w przeciwieństwie do innych gmin nie ma limitu metrów sześciennych wody na który przysługuje dofinansowanie miasta.
Jak zapowiada E. Zakrzewska - Miasto do końca roku ma zamiar uporać się z wodociągowym problemem. Tam, gdzie nie było wodomierzy zostaną one zamontowane. Osoby, którym zostanie udowodnione nielegalne pobieranie wody otrzymają rachunki karne. W kolejnych miesiącach w mieście nad Jedlicą należy się spodziewać kolejnych kontroli. Bedą one dotyczyć między innymi odprowadzania ścieków oraz wywozu śmieci.