Osiem spotkań – osiem porażek, to bilans jeleniogórskich szczypiornistek, które są jedyną ekipą w PGNiG Superlidze bez zdobyczy punktowej. Sytuacja w tabeli staje się coraz trudniejsza i choć problemy finansowe zdają się zakończone (klub otrzymał dodatkowe wsparcie z Ratusza w wysokości 150 tys. zł), to potrzeba zmian zdaje się nieunikniona...
Spotkanie z Olimpią Beskid miało być momentem przełomowym. Po serii spotkań z wyżej notowanymi rywalkami, to właśnie nowosądzecczanki miały być pierwszą „ofiarą” żółto-niebieskich. Tym bardziej po obiecującym występie w Gdyni, gdzie nasz zespół nieznacznie uległ z jednym z faworytów ligi, kibice którzy mimo przeniesienia spotkania w dniu meczu, wypełnili halę w Karpaczu - spodziewali się przełamania.
Nic takiego jednak nie nastąpiło, od 9. minuty, kiedy to na tablicy wyników było 5:5, na boisku zapanowały przyjezdne. W 16. minucie było 5:9, a pięć minut później 6:13, więc rozgoryczenie wiernych kibiców było w pełni uzasadnione. Cień nadziei w sercach fanów wywołały trzy kolejne trafienia jeleniogórzanek (9:13), a mogły być cztery, ale Michalak nie wykorzystała rzutu karnego.
Chwilę po zmianie stron nasza ekipa zbliżyła się na 3 bramki (13:16, 14:17), ale to było wszystko jeśli chodzi o nadzieje na końcowy sukces. Z każdą minutą Olimpia powiększała przewagę i pewnie pokonała nasz zespół. Ostatecznie KPR Jelenia Góra uległ ekipie z Nowego Sącza 28:35.
KPR Jelenia Góra – Olimpia Beskid Nowy Sącz 28:35 (11:16)
KPR: Pękalska, Hoffman, Demiańczuk – Nowicka 7, A. Mączka 5, Michalak 5, Grobelska 3, Uzar 3, Jasińska 2, Tomczyk 2, Oreszczuk 1, Kanicka, Fijałkowska, Bilenia, Bielecka.
Olimpia: Sach, Szczurek – Leśniak 8, Stelmach 5, Lesik 5, Smbatian 5, Olejarczyk 4, Stokłosa 3, Figiel 2, Nocuń 2, Basiak 1.