Gdyby nie decyzja klubów z zaplecza Superligi, 10. miejsce byłoby ostatnim, które dawało bezpośrednie utrzymanie. Godzinę przed spotkaniem KPR-u z Koroną Kielce, w Piotrkowie Trybunalskim miejscowa Piotrcovia podejmowała Ruch Chorzów. Po zaciętym spotkaniu do ostatnich sekund gospodynie zwyciężyły 26:25, co dawało szansę jeleniogórzankom na awans na "bezpieczną" pozycję.
Początek meczu nie zachwycał, bowiem po kilku dobrych interwencjach Chojnackiej i skutecznej grze w ataku miejscowe przegrywały 4:8. Żółto-niebieskie w ciągu dwóch minut odpowiedziały trzema golami (7:8), ale rywalki ponownie odskoczyły rzucając naszej ekipie 4 bramki (7:12). Z biegiem czasu podopieczne Michała Pastuszko mozolnie odrabiały dystans do Korony i przed przerwą doszły na 16:17, ale ostatnie słowo należało Magdy Więckowskiej i do szatni oba zespoły schodziły przy stanie 16:18.
Po zmianie stron KPR znowu nie mógł wejść we właściwy rytm gry i w 34. minucie było 17:21. To wtedy jeleniogórzanki pokazały charakter i z każdą minutą przejmowały kontrole nad spotkaniem. W 38. minucie doszły na 20:21, w 41. minucie doprowadziły do remisu (23:23), a od stanu 23:25 zdobyły 6 bramek z rzędu i było 29:25! W końcówce mimo usilnych starań Korony, ekipa Michała Pastuszko dowiozła prowadzenie do ostatniej syreny i pokonała po raz czwarty w tym sezonie drużynę z Kielc - tym razem 31:29.
KPR Jelenia Góra - Korona Handball Kielce 31:29 (16:18)
KPR: Wierzbicka, Kolasińska - Kobzar 8, Załoga 7, A. Tomczyk 6, Oreszczuk 5, Karwecka 3, Jurczyk 1, Żukowska 1, Bielecka, M. Tomczyk.
Korona: Chojnacka, Orowicz - M. Więckowska 7, Skowrońska 7, D. Więckowska 4, Gliwińska 4, Parandii 3, Zimnicka 1, Radzikowska 1, Homonicka 1, Kędzior 1, Janczyk, Czekala, Mochocka.
Widzów: 250.