Szczypiornistki z Kotliny Jeleniogórskiej mają za sobą kolejne spotkanie, w którym mogły przećwiczyć różne elementy handballowego rzemiosła, aby przed startem sezonu zgrać się i nie być w gronie ekip dołujących w tabeli Superligi. Od pierwszych minut sparingu ze Slavią jeleniogórzanki charakteryzowały się wolą walki i mimo że był to mecz towarzyski zaangażowanie było godne pochwały. Poczynaniom obu zespołów przyglądała się spora (jak na mecz towarzyski) liczba widzów. Od stanu 4:5 KPR zanotował bardzo dobry fragment gry - kilka minut później prowadził już 8:5, jednak Czeszki to klasowy zespół (wicemistrz ligi) i przed przerwą zdołały miejscowym odebrać prowadzenie. W pierwszej połowie na kolejne wyróżnienie zasługuje Natalia Filończuk, 16-letnia reprezentantka Polski wyrasta powoli na numer jeden w bramce KPR-u, choć po zmianie stron trener Pastuszko dał szansę na pokazanie umiejętności Martynie Wierzbickiej i Natalii Kolasińskiej – tu do pewnego momentu nieźle spisywała się bramkarka znana kibicom pod panieńskim nazwiskiem Kozłowska, a w samej końcówce broniła już Kolasińska. W drugiej połowie Slavia utrzymywała niemal przez cały czas przewagę od jednej do trzech bramek i ostatecznie nasz zespół przegrał 20:23.
Po meczu trener podkreślał, że zespół schodzi z obciążeń i wchodzimy w fazę "sprawdzianów generalnych" przed startem ligi. - Jestem zadowolony. Trochę niedosyt został, bo sytuacje rzutowe były i trzeba je z premedytacją wykorzystywać. Obrona była fajna, ale mamy jeszcze trochę czasu - powiedział Michał Pastuszko. Powoli do treningów wraca Oktawia Bielecka, jednak jak mówi trener, do pełnego treningu wróci za około dwa miesiące.
Już od piątku żółto-niebieskie rozegrają kolejne sparingi podczas turnieju w Pradze, gdzie zmierzą się z DHC Slavia Praga, Budaörs Handball (Węgry) oraz MTV 1860 Altlandsberg (Niemcy).
KPR Jelenia Góra - Slavia Praga 20:23 (11:12)