Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando KPR-u, który przez długi czas prowadził różnicą 4 bramek. Końcówka pierwszej części należała już do Slavii, która przed gwizdkiem oznajmiającym przerwę zdołała wyrównać. Po zmianie stron Czeszki szybko wypracowały sobie bezpieczną przewagę 4-5 goli. Dopiero w końcówce (od stanu 21:26) jeleniogórzanki znowu grały szybko, kombinacyjnie i odrobiły część strat, ale na więcej zabrakło czasu.
Kibiców zółto-niebieskich może cieszyć stopniowy powrót do gry Ani Mączki i Natalii Winiarskiej, które wskakują na coraz wyższe obroty. W środowym spotkaniu w Libercu nie wystąpiła Marta Dąbrowska, ale to chwilowa niedyspozycja i na następny sparing będzie gotowa. Wkrótce na parkiet wróci także Aleksandra Uzar.
- Sprawdzaliśmy pewne ustawienia. Czeszki też nam stanęły tak, jak je prosiliśmy, w obronie też sprawdzamy inne ustawienie. Nie wszystkie dziewczyny są jeszcze gotowe do gry, ciągle są małe urazy. Poza tym są po bardzo mocnej dawce treningów, nogi jeszcze nie pracują, ale nie chodziło o wynik. Nareszcie mogę skorzystać z Natalii Winiarskiej, która na razie ma siły na 20 minut grania, ale jeszcze jest trochę czasu. Ania też powoli wchodzi do gry, a Ola Uzar na początku stycznia powinna już normalnie grać - podsumował trener jeleniogórzanek Michał Pastuszko.
Slavia Praga - KPR Jelenia Góra 26:24 (13:13)
KPR: Kozłowska, Janik - Wiertelak 6, Bader 5/2, Michalak 4, Winiarska 3, Buklarewicz 3, Grobelska 2, A.Mączka 1, Oreszczuk, Jasińska, M.Mączka, Tomczyk.
Ostatni sprawdzian podopiecznych Michała Pastuszko odbędzie się 27. grudnia (godz.17:00) w Wolsztynie. Rywalkami żółto-niebieskich będzie Pogoń Baltica Szczecin. Pierwszy mecz ligowy po przerwie w rozgrywkach, zaplanowany jest na 3. stycznia (w Lublinie z MKS-em Selgros). Na własnym parkiecie KPR zaprezentuje się tydzień później w starciu przeciwko Enerdze AZS Koszalin.