Jeleniogórzanki mając w pamięci spotkanie ligowe, kiedy to w Chorzowie wygrały 31:21 - były faworytkami. Tym bardziej po zwycięstwie w minioną sobotę z Koroną Kielce, kibice z przybyli do hali przy ul. Złotniczej z nadziejami na awans do kolejnej fazy Pucharu Polski. Pierwsze minuty należały jednak do przyjezdnych - po 6 minutach gry było 1:3, ale ekipa Michała Pastuszko podjęła walkę i pięć minut później było 3:3. Wobec strat po obu stronach i dobrych interwencji bramkarek KPR-u i Ruchu (Filończuk i Kuszki) 0 wynik na tablicy zmieniał się mozolnie. W 17. minucie było 4:6, a w 21. tylko 6:7 i w końcówce pierwszej połowy to miejscowe przejęły inicjatywę. Po trzech bramkach z rzędu ostatnie słowo należało do Ruchu i do szatni szczypiornistki schodziły przy stanie 9:8.
Po zmianie stron KPR odskoczył na 3 bramki (11:8) i przez długi czas przewaga naszego zespołu oscylowała wokół 2-4 bramek. W 52. minucie było nawet 20:15, a w 54. 21:16 i wydawało się, że będzie to gładkie zwycięstwo. W końcówce meczu chorzowianki zmniejszyły jednak starty i mecz zakończył się wynikiem 22:20. Warto podkreślić świetną postawę w kolejnym meczu Natalii Filończuk oraz niesamowitą skuteczność Aleksandry Oreszczuk, która ze skrzydła była niemal nie do zatrzymania i zapisała na swoim koncie 10 goli.
Kolejne spotkanie KPR-u to starcie ligowe w Szczecinie (19.01) z miejscową Pogonią.
KPR Jelenia Góra - KPR Ruch Chorzów 22:20 (9:8)
KPR: Filończuk, Szczurek - Oreszczuk 10, Tomczyk 3, Jurczyk 2, Kanicka 2, Bielecka 1, Najdek 1, Jasińska 1, Żukowska 1, Świerżewska 1, Kobzar, Załoga, Skowrońska.
Ruch: Kuszka, Chojnacka - Drażyk 7, Tyszczak 5, Rodak 3, Piotrkowska 2, Sójka 1, Grabińska 1, Stokowiec 1, Polańska, Czarnik, Kiel.
Widzów: 200.