Zdaniem kierowców samochodów osobowych niektórzy prowadzący autobusy MZK wciąż wymuszają pierwszeństwo. Nie tylko na wspomnianym wjeździe, ale i na zatoczkach przystankowych. Zdarza się to także na skrzyżowaniach.
Jakiś czas temu doszło przy wjeździe do zajedni do stłuczki. Osoba siedząca za kierownicą auta nie przewidziała, że pojazd miejskiego przewoźnika zajedzie jej drogę.
– Kiedyś na tyle autobusów były naklejki, z której treści wynikało, aby inni użytkownicy dróg ustąpili im pierwszeństwa przy wyjeździe z zatoczek przystankowych. Teraz takich znaków nie zauważam – mówi pan Jarek, jeleniogórski kierowca. – I tak staram się zachować ostrożność, bo zachowania kierowców MZK bywają nieprzewidywalne – dodał.
Miejski przewoźnik zapewnia, że jego pracownicy są dobrze wyszkoleni, choć drogowe wpadki – jak każdemu – mogą się zdarzyć. MZK stara się uczulać kierowców na to, aby jeździli ostrożnie, zwłaszcza w niebezpiecznych miejscach.
Na zbyt gwałtowne hamowanie i mocne przyspieszenie narzekają też pasażerowie. – Chciałam skasować bilet, a autobus ruszył z przystanku z takim impetem, że poleciałam do tyłu, ledwo utrzymując równowagę – mówi Magdalena Kozar. – Jeżdżą jak z ziemniakami, a nie z ludźmi – potwierdzają inni pasażerowie.
– W niektórych sytuacjach trzeba ostro dać po hamulcach, aby uniknąć wypadku. Ale staram się nie ruszać gwałtownie z przystanku – zapewnił nas jeden z kierowców miejskiego przewoźnika.
Dyrekcja MZK zapewnia, że jest otwarta na wszystkie uwagi korzystających z usług zakładu. Skargi i wnioski można zgłaszać w biurze obsługi klienta przy ulicy Wolności 145, na parterze. Telefon: 075 7 649 585 lub 075 7 648 736 w. 144.