Nowa jednostka o nazwie Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej powstała z początkiem lipca br. z dwóch zakładów gospodarki lokalowej „ Północ” i „Południe”. O przyszłości ZGKiM rozmawiamy z jego dyrektorem Jerzym Lenardem.
– Jaką sytuację zastał Pan w jeleniogórskiej mieszkaniówce przychodząc na stanowisko dyrektora Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej?
– Trudną. Problemów w tej jednostce jest i będzie dużo. Wiele spraw nawarstwiało się przez lata, chociażby słynne rozliczanie wody, dewastacja lokali przez lokatorów, dłużnicy przez lata niepłacący za czynsz i opłaty. Część z tych problemów jest już systematycznie rozwiązywana, w tym również rozliczanie wody czy „wyprowadzanie” wspólnot i ich prawidłowym rozliczeniem. Problem w tym, że księgowość elektroniczna wspólnot została wprowadzona w 2008 roku, a wcześniejsze dokumenty są w setkach segregatorów. Poza tym 1 /3 wspólnot jest jeszcze na tzw. wspólnym rozliczeniu. Są wspólnoty, które nie mają jeszcze NIP- ów, regonów, uchwał itp. Wszystkiego nie da się jednak zrobić w pięć minut. To wymaga czasu i ogromnej ilości pracy.
Co i kiedy zmieni/ zmieniło się w jeleniogórskiej mieszkaniówce?
– Obecnie dla mieszkańców nie zmieniło się nic. W dalszym ciągu mogą oni załatwiać swoje sprawy związane z zakładem gospodarki komunalnej i mieszkaniowej, w tych samych miejscach. Jak na razie zmieniamy system organizacji wewnętrznej. Na ukończeniu jest nowy schemat organizacyjny, który wejdzie w życie jeszcze w tym roku. Zakłada on jednego dyrektora, dwóch zastępców oraz inny podział. Dotychczas zakłady były podzielone na dwa piony: wspólnot mieszkaniowych i zasobu komunalnego. To jest podział sztuczny. Będą dwie struktury: ekonomiczno-administracyjna oraz techniczno-zarządcza podzieloną na dwa wymiary: część eksploatacyjno-techniczną (wykonawcza) oraz część zarządca podlegająca bezpośrednio pode mnie. Będzie też kilka pionów. Nowością będzie m.in. komórka odpowiedzialna za odpracowywanie długów. Jeszcze w tym roku stworzymy bowiem możliwość odpracowania zadłużenia w formie prac przy porządkowaniu klatek, podwórzy, remontach odzyskanych mieszkań itp. Nie będzie to forma zatrudnienia dla tych osób, ale świadczenia ekwiwalentnego, które nie będzie podnosiło wysokości dochodów tych ludzi. Zaostrzymy też działania dotyczące eksmitowania osób, które nie płacą przez całe życie za czynsz i żyją na koszt uczciwych lokatorów. Intensywniej będziemy prowadzili rozpoczęte w minionym roku eksmisje do lokali zastępczych.
Powstaje też masa zarządzeń, dokumentów wewnętrznych, których nie widać na zewnątrz, a które muszą powstać w nowym podmiocie, jakim jest ZGKiM. Do końca wakacji chcemy skończyć wszystkie sprawy proceduralne, by we wrześniu dokonać fizycznego połączenia tych dwóch jednostek z przejściem do nowej siedziby, która będzie się mieściła przy ul. Podgórnej. Dzisiaj jest pięć lokalizacji, w których komunikacja nie jest doskonała, a systemy organizacji pracy bardzo się różnią. Trzeba ich więc ujednolicić, stworzyć na nowo. Punkty obsługi klienta zostaną jednak w tych samych miejscach lub w lokalizacjach zbliżonych.
Pracujemy też nad nowym systemem zarządzania elektronicznego, którego w zakładach nie było, a co przyspieszy i ułatwi pracę oraz zminimalizuje ilość błędów ludzkich, które pojawiały się przy ręcznym wypełnianiu dokumentów.
– Jak zostanie rozwiązana kwestia zatrudnienia w ZGKiM oraz byłych pracowników ZGL – u?
W obydwu zakładach gospodarki lokalowej pracowało 196 osób i taka liczba pozostanie. Wszyscy pracownicy przeszli do ZGKiM i stali się jego pracownikami. Rozmawiałem już z kadrą kierowniczą. Na podstawie tych rozmów wprowadzone zostały zmiany w stworzonym wcześniej schemacie organizacyjnym . Nie chciałem nikomu narzucać stanowisk, ale wspólnie chciałem uzgodnić pewne rozwiązania. Po zatwierdzeniu schematu organizacyjnego pójdą kompletne propozycje. Zmienią się stanowiska i zakres kompetencji. Chcę by pod konkretnych pracowników podlegało mniej mieszkań ale w szerszym zakresie.
– Jakie są obecnie zasoby ZGKiM?
Zasoby się nie zmieniły. Mamy około 5 tysięcy mieszkań, ale ta liczba na pewno zmieni się w styczniu 2012 roku, do kiedy lokatorzy mogą wykupić swoje lokale z 99 procentową bonifikatą czyli za tzw. 1 procent wartości mieszkania. Odnotowujemy większą ilość składanych wniosków w tej sprawie i przewidujemy, że w grudniu br. będzie ich jeszcze więcej.
– Jako dyrektor ZGKiM nie ma Pan obaw, że nie podoła Pan tym wszystkim problemom, które nawarstwiły się przez lata w jeleniogórskiej mieszkaniówce?
Gdybym zakładał, że mi się to nie uda, wówczas nie podejmowałbym się tej funkcji. Nie było tajemnicą, że w tej sferze jest wiele problemów, a ZGL-e są jednostkami znienawidzonymi przez wielu mieszkańców. Zakładam jednak, że zrealizuję swoje założenia i wyprowadzę tę jednostkę na tzw. „prostą”. Wierzę, że pomysł, który przyjąłem, jest pomysłem dobrym i do zrealizowania. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystko uda mi się zrealizować w takich terminach, w jakich założyłem. Wiem, że pracy w tym zakładzie jest więcej niż na 24 godz. na dobę, czego osobiście doświadczam. Doświadczałem już tego jednak na różnych stanowiskach i nie jest to dla mnie żadne zaskoczenie ani wielki problem.
Będę chciał doprowadzić do tego, by wychodzić z pracy, o takiej samej porze, jak inni pracownicy. Będzie to bowiem świadczyło o tym, że zakład funkcjonuje prawidłowo i mam nadzieję, że mi się to uda zrealizować do końca roku. W całym tym działaniu niezwykle ważna jest dobra współpraca ZGKiM z Prezydentem i radą miasta. Bez tej współpracy żaden projekt się nie uda.
Dziękujemy za rozmowę