Przed meczem pomiędzy działaczami obu klubów doszło do ostrego zgrzytu. Prezes Woskaru Krzysztof Jahn wystąpił do działaczy Karkonoszy z wnioskiem o przełożenie meczu na 23 maja motywując to względami bezpieczeństwa m.in. brakiem, z powodu kończącego się długiego weekendu odpowiedniej ilości funkcjonariuszy do obstawy spotkania oraz koniecznością wykonania pewnych prac porządkowych na stadionie w Wojcieszycach. Jako, że kierownictwo jeleniogórskiego klubu nie wyraziło zgody na zmianę terminu meczu, gdyż zakłóciłoby to rytm meczowy drużyny przed decydującymi o awansie pojedynkami z Lotnikiem Jeżów Sud oraz Czarnymi Lwówek Śl. prezes K. Jahn zdecydował o tym, że mecz będzie rozegrany bez udziału widzów - Jesteśmy oburzeni decyzją prezesa Woskaru o nie wpuszczeniu kibiców na stadion – mówił przed meczem wiceprezes Karkonoszy Piotr Kuban. Kibice Karkonoszy byli na wszystkich meczach wyjazdowych swojej drużyny i nigdzie nikt nie robił im problemów z wejściem na stadion, mimo że w innych miejscowościach nie są one wcale lepiej zabezpieczone niż w Wojcieszycach. Co ciekawe mecz tylko w teorii odbywał się przy pustej widowni, gdyż wielu miejscowych kibiców nie miało większego problemu z wejściem na teren stadionu, a w okolicy obiektu aż roiło się od policjantów. Sympatycy Karkonoszy zaś oglądali mecz z obejścia sąsiadującego z boiskiem gospodarstwa rolnego, którego właściciel pozwolił im na nie wejść, gdyż jak stwierdził jest kibicem Karkonoszy.
Sam mecz był jednostronnym widowiskiem, w którym główne role grali goście z Jeleniej Góry. Zespół Woskaru na tle Karkonoszy wypadł bardzo słabo i z taką grą będzie miał olbrzymie problemy aby obronić się przed spadkiem do klasy A. Wręcz beznadziejnie prezentowała się obrona oraz bramkarz Tomasz Niemiec po błędach których jeleniogórzanie mieli mnóstwo sytuacji podbramkowych. Karkonosze wyszły na prowadzenie już w 9 minucie, kiedy to brak zdecydowania defensywy gospodarzy wykorzystał silnym strzałem z 5 metrów pod poprzeczkę Bartosz Chrząszcz. W 19 min. było już 2:0 dla Karkonoszy, a gola głową zdobył po błędzie niemrawo interweniującego goalkeepera Woskaru T. Niemca Łukasz Kowalski. W pierwszej połowie jeleniogórzanie mieli jeszcze kilka szans na podwyższenie prowadzenia, których jednak nie wykorzystali: Paweł Walczak, Ł. Kowalski (dwukrotnie) oraz Marek Wawrzyniak. Po zmianie stron przewaga biało – niebieskich zaowocowała zdobyciem przez nich kolejnych dwóch goli. W 69 min. strzał z rzutu wolnego Tomasza Malinowskiego, przed siebie odbił bramkarz gospodarzy T. Niemiec, do piłki dopadł P. Walczak i z bliska wpakował go do bramki. Dzieła zniszczenia Woskaru w 87 min. dopełnił uderzeniem z około 7 metrów Mariusz Kowalski – Ciepiela, w dziecinny sposób ogrywając wcześniej jednego z defensorów gospodarzy.
<b>Woskar Szklarska Poręba – Karkonosze Jelenia Góra 0:4 (0:2)</b>
<b>Bramki:</b> Chrząszcz 9 min, Kowalski 19 min., Walczak 69 min., Kowalski – Ciepiela 87 min.
<b>Karkonosze:</b> Dubiel, Chrząszcz, Bijan, Wawrzyniak, Siatrak, Wajda, Suchanecki (Wojtas 76 min.), Turczyk, Kotarba (Malinowski 66 min.), Walczak, Kowalski ( Kowalski – Ciepiela 79 min.)
<b>Woskar:</b> Niemiec, Hutnik, Bińczyk, Gawlik, Hornicki, Masłowski, Woźniak (Jahn 79 min.), Wołczyk, Tatomir, Stefanowicz (Karasiński 76 min.), Fałat (Maczek 71 min.)