Rozgrywki Ligi Dolnośląskiej Juniorek od kilku lat nie dają możliwości rozgrywania dużej ilości meczów ze względu na niewielką liczbę drużyn. W związku z tym każdy mecz jest "na wagę złota", a dzisiaj (7.11) podopieczne Dili Samadovej miały trudne zadanie do wykonania, bowiem udały się do Lubina na mecz z Zagłębiem.
Oba zespoły miały za sobą dwa zwycięskie spotkania, więc był to pojedynek o przewodzenie w tabeli. Początek spotkania był wojną nerwów, którą stopniowo wygrywały jeleniogórzanki. Pierwszy gol padł dopiero w 4. minucie, a po 10 minutach gry Zagłębie przegrywało 0:3. Z biegiem czasu miejscowe podjęły walkę i od stanu 2:4 w 14. minucie, zdobyły 3 bramki z rzędu (5:4), a w 24. minucie prowadziły już 8:5. W końcówce ekipa Dili Samadovej podniosła się po kilku bolesnych ciosach i od stanu 9:6 już tylko one do przerwy trafiały do bramki rywalek (9:9).
Po zmianie stron oba zespoły nadal zdobywały bramki seryjnie, najpierw KPR odskoczył na 3 bramki (10:13), a chwilę później był już remis (13:13). Do 44. minuty trwała wyrównana walka o każdą bramkę (16:16) i dopiero wtedy żółto-niebieskie pokazały wyższość nad miedziowymi. Jeleniogórzanki zdobyły 5 bramek z rzędu, w tym 3 były dziełem Zuzi Dubiel i mimo usilnych starań gospodyń, KPR do końca zdołał utrzymać bezpieczną przewagę. Mecz zakończył się wynikiem 22:26 i zespół z Jeleniej Góry został jedyna drużyną z kompletem zwycięstw.
Runda rewanżowa rozpocznie się już za tydzień, ale jeleniogórzanki zagrają dopiero 22 listopada, kiedy to na wyjeździe zagrają z pierwszym (czyli młodszym) zespołem Zagłębia Lubin.