Tu chodziło się na spacery i… wagary. Teraz miejsce jest nieco zapomniane.
Nieopodal osiedla XX-lecia w Cieplicach niewielki las ukrywa jeden z najładniejszych zakątków nie tylko uzdrowiskowej części miasta. To Dąbrówka, dziś dom dziecka, wcześniej ośrodek wczasowy, a jeszcze wcześniej – najpewniej rezydencja z parkiem.
Ciepliczanie – zarówno ci, którzy jeszcze w uzdrowisku mieszkają, jak i ci, którzy dawno temu stąd wyjechali – łączą z tym miejscem wiele wspomnień. Garścią z nich podzielił się z nami Czytelnik, który od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych i teraz z nostalgią przypomina sobie dawne uroczysko.
– W latach 65-73 moi dziadkowie pracowali w Dąbrowce a ja tam bywałem co
tydzień i w każde wakacje. Do dzis wspominam to miejsce jako najwspanialsze
na Ziemi (znalem tam każdy kąt i drzewo). Spędziłem tam najwspanialsze lata
dzieciństwa – napisał do nas pan Darek.
Do 1969 roku jechało się tam tramwajem do Cieplic, przystanek Apteka pod Koroną, a dalej autobusem nr 4 w kierunku Podgórzyna. Wysiadało się na przystanku na żądanie.
– Później już tylko był autobus. Ostatni raz tam byłem chyba z 10
lat temu. Spotkałem wtedy ludzi, którzy pracowali jeszcze z dziadkami. Za moich czasów był tam staw, w którym hodowano karpie. Ponoć już nie ma tam
wody – kontynuuje pan Darek.
Wielu ciepliczan w wieku szkolnym będąc, chodziło do pobliskiego parku na wagary. – Cała masa zakamarków, gdzie łatwo było się schować. I praktycznie oddzielone od reszty świata miejsce – mówi inny mieszkaniec uzdrowiska.
Szczególnie często Dąbrówka była odwiedzana, kiedy zaczęto budować osiedle XX-lecia (niegdyś PRL). W 1964 roku powstały pierwsze kamienice, najpierw po prawej stronie ulicy Podgórzyńskiej. Później osiedle rozrosło się bardziej.
W Dąbrówce przez długi czas był ośrodek wypoczynkowy. W końcu obiekt przeznaczono na dom dziecka (o tej samej nazwie) i takim pozostaje do dziś. Stan techniczny dawnej posiadłości nie jest najlepszy, zwłaszcza jeśli chodzi o należące do niej zabudowania. Staw pozostał. Czy są w nim ryby? Jakieś na pewno, ale nie ma już prowadzonej hodowli karpi.
Wciąż nie bardzo wiadomo, kto mieszkał tu przed 1945 rokiem. Na pewno była to bogata rodzina, być może związana z cieplicką fabryką maszyn Fuellnera.
Czytelników, którzy miło wspominają Dąbrówkę, zapraszamy do dzielenia się z nami wspomnieniami. Prosimy także o sugestie dotyczące innych magicznych miejsc w Cieplicach i Jeleniej Górze oraz okolicach.
