W pojedynku przeciwko beniaminkowi - Olimpii Wodzisław Śląski, zespół Jerzego Gadzimskiego mógł uchodzić za faworyta, jednak pierwsza kwarta nie napawała optymizmem (11:19). W drugiej odsłonie jeleniogórzanki przegrywały już 18:27, ale na 87 sekund przed przerwą doszły na 29:31, a do szatni schodziły przy stanie 32:36.
Po zmianie stron przyjezdne utrzymywały prowadzenie do 24. minuty, chwilę później po trafieniu Pawlukiewicz było 44:44, ale koszykarki Olimpii znowu odskoczyły na 44:49. Bolączką gospodyń były faule - szybko 4 przewinienia złapała Mach (weszła w czwartej kwarcie i sfaulowała po raz piąty), zagrożone były też Szubrowska i Młynarczyk, a liderka naszej drużyny Natalia Małaszewska, która po dwóch kwartach nie miała przewinienia na koncie, w trzeciej odsłonie zanotowała 4 faule i sytuacja była bardzo poważna. W bardzo ważnym momencie do gry musiały wchodzić 16-latki, a doświadczone zawodniczki musiały pilnować się, żeby grać czysto. W decydującej kwarcie, podobnie jak w całym meczu - Małaszewska dwoiła się, troiła i to dzięki jej postawie kibice mogli cieszyć się z końcowego zwycięstwa, chociaż w 34. minucie wydawało się, że jest to nierealne. Przy licznych faulach na koncie podstawowych zawodniczek oraz wyniku 51:59 tylko najwięksi optymiści wierzyli w cud. Jak się okazało przyjezdne nie wytrzymały presji i od stanu 57:64 straciły 10 punktów z rzędu (67:64), by ostatecznie zejść z parkietu na tarczy.
MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra - Olimpia Wodzisław Śląski 69:65 (11:19, 21:17, 14:13, 23:16)
MKS: Małaszewska 36, Pawlukiewicz 24, Szubrowska 5, Mach 2, Młynarczyk 2, Rola, Boduch, Bernaś, Ratajczak, Michniewicz.
Olimpia: Sobota 15, Jasiulewicz 14, Majka 12, Oskwarek 8, Lewoń-Sczansny 8, Walocha 4, Kocon 4, Pawlik.
Widzów: 150.