Gości klimatycznych wnętrz galerii „Silva Rerum”, do którego zaprosili Beata Czystołowska i Grzegorz Nowicki, powitał dziś subtelny głos bohaterki popołudnia, Dominiki Ruty, która z gitarą w ręku i śpiewem na ustach dokonała nietypowego otwarcia wystawy. Jak podkreśliła obecna na wernisażu mama artystki, Dominika skomponowała powitalną pieśń wczoraj wieczorem, więc podczas wernisażu nastąpiło prawykonanie. – Śpiewa pani głosem Elfa – dało się słyszeć wśród słuchających.
– Ściśle wiążę dany obraz z utworem. Jednak to obraz częściej powstaje wcześniej, a on z kolei inspiruje muzykę – tłumaczy Dominika Ruta. Artystka buduje świat swoich obrazów dzięki rozmaitym przedstawieniom postaci ludzkiej: kobiety, mężczyzny. Jej „bohaterowie” uwiecznieni są na płótnach, grafikach i fotografiach (bo takie, między innymi, techniki stosuje) w rozmaitych sytuacjach i pozach. Na przykład, młoda para siedząca na drzewie. Obrazy są starannie podpisane złotym atramentem. Bije z nich trudno definiowalna aura. W większości utrzymane w ciemnych tonacjach prowokują bielą detalu do refleksji i znakomicie przyciągają wzrok. A im dłużej się na dzieła te patrzy, tym więcej chce się ich oglądać.
Obrazy Dominiki Ruty oglądało spore grono gości. Wśród nich zauważyliśmy dyrektorkę Biura Wystaw Artystycznych Janinę Hobgarską, szefową Szkoły Podstawowej nr 7 Elżbietę Rybak, radnego Zbigniewa Ładzińskiego, społecznika Józefa Liebersbacha, aktora Tadeusza Wnuka oraz wielu innych przedstawicieli głównie ze środowiska jeleniogórskich twórców. Okraszony śpiewem wernisaż był także okazją do zakupienia obrazów artystki. Chętnych nie było, ale dzieła są wciąż dostępne w rynkowej Galerii Pod Arkadami. Warto zobaczyć.