Od środy (10.04) w Kotlinie Jeleniogórskiej trwają manewry medyczne, w których szkoli się 180 osób z Polski i Czech. Wczoraj (11.04) ratownicy pojawili się m.in. w jednym z escape room'ów w Jeleniej Górze, gdzie również mieli okazję sprawdzić się w działaniu.
To bardzo ważne, że ćwiczą z nami Czesi. Sprawdzamy łączność, ich procedury - aby na naszym terenie było bezpiecznie - zaznaczył Andrzej Ciosk, zastępca komendanta PSP w Jeleniej Górze.
W manewrach biorą też udział: przedstawiciele szkół pożarniczych z różnych stron Polski, strażacy z OSP i PSP, policja, służba więzienna, czy wojsko.
Nie wybieramy najlepszego, najgorszego. Każdy ćwiczy dla siebie - podkreślają organizatorzy.
W XXVII edycji manewrów stawia się przede wszystkim na zdarzenia nieurazowe (zawał serca, udar mózgu).
W escape room'ie ćwiczymy przypadek poparzenia chemicznego i termicznego - opowiadał A. Ciosk.
Dzięki temu, że mamy tutaj manewry służb medycznych - pod każdym względem ten lokal będzie przetestowany - nie krył zadowolenia Marcin Polowczyk, właściciel jednego z escape room'ów w centrum Jeleniej Góry, który wspomina, że w miejscu jego działalności było już wiele kontroli i jest bezpiecznie, a tego typu działania ratowników mogą pozwolić na odzyskanie zaufania klientów.
Pierwszego dnia w Miłkowie zainscenizowano wypadek drogowy, gdzie ucierpiało wiele osób.
Cztery zespoły na raz musiały skoordynować działania, żeby udzielić pomocy poszkodowanym - wspomina A. Ciosk.
Podczas wieczornych działań w środę była też akcja na kolei linowej w Karpaczu, gdzie ratownicy mieli do czynienia ze złamanym obojczykiem i hipotermią.