Po dwóch dniach zmagań sprawa awansu była otwarta - cztery ekipy rywalizujące podczas turnieju 1/4 finału Mistrzostw Polski w Karpaczu miały na swoim koncie po jednym zwycięstwie i porażce, zatem było wiadomo, że zwycięzcy niedzielnych pojedynków uzyskają promocję do strefy medalowej.
Na początek kielecka Korona zmierzyła się z Pogonią Zabrze, która po pokonaniu w piątek gospodyń imprezy, w sobotę uległy Roxie Lublin. Tym razem zabrzanki z bramkostrzelną Julią Niewiadomską na czele od początku były bardzo skoncentrowane i szybko zaznaczyły swoją przewagę prowadząc 7:1. W kolejnych minutach podopieczne Anny Niewiadomskiej kontrolowały przebieg meczu i powiększały przewagę nad zmęczonymi rywalkami. Ostatecznie Pogoń zwyciężyła 31:14 i zapewniła sobie awans jako pierwsza ekipa z tej grupy.
Korona Handball Kielce – SPR Pogoń 1945 Zabrze 14:31 (6:16)
Korona: Zięba, Szplit – Piotrowicz 5, Pastuszka 3, Stempniak 3, Hensoldt 2, Janaszek 1, Dulemba, Grot, Wawrzycka, Staszewska, Niebudek, Gad.
Pogoń: Niewiadomska 10, Piasecka 5, Domagalska 5, Gabryś 4, Czerwińska 3, Buczyńska 2, Przystalska 1, Jakubowska 1, Witek, Bartosik, Żyglińska, Zawada, Krynicka, Hawryluk, Mrozek.
Widzów: 30.
W drugim spotkaniu hala ZSP wypełniła się niemal do ostatniego miejsca, a do rywalizacji przystąpiły zawodniczki APR SMS Karpacz i Roxy Lublin. Początek meczu był wyrównany ze wskazaniem na miejscowe, które prowadziły 4:2, 7:4, a następnie 9:5. Drużyna Ihara Chabrova nie wykorzystała szansy na 10:5, a kolejne minuty nie napawały optymizmem, bowiem APR zmniejszył przewagę do 10:9, a od stanu 12:10 ekipa spod Śnieżki straciła pięć bramek z rzędu (12:15). Na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 14:16. Po zmianie stron APR nadal nie mógł wejść w swój rytm gry, co wykorzystały rywalki - było 15:19, a w 35. minucie 17:21. Wówczas odpowiedzialność wzięły na swoje barki Łukaszewicz i Włodarczyk, a w 44. minucie kibice uradowali się z remisu 23:23. Czasu do końcowej syreny było coraz mniej, a wynik ciągle na styku. Gdy na 4 minuty przed końcem APR odskoczył na 31:28, wydawało się, że nic złego naszej ekipie nie może się przytrafić, ale dwa gole Kawki ponownie wprowadziły nerwowość w grę obu zespołów. Ostatecznie Chabrova ustaliła wynik na 32:30 i zawodniczki oraz kibice "zalali" halę łzami - jedni radości, drudzy smutku, bowiem przegrany odpadł z dalszej rywalizacji o medale Mistrzostw Polski.
APR SMS Karpacz – UKS Roxa Lublin 32:30 (14:16)
APR: Markava – Łukaszewicz 7, Grzejszczak 7, Suropek 6, Chabrova 5, Włodarczyk 5, Mazurkiewicz 1, Skubacz 1, N. Liebersbach, M. Wrotniewska, Wiszniewska.
Roxa: Śliwińska – Kawka 10, Mazur 6, Lemiech 6, Ciesla 3, Leebe 3, Kuc 2, Zgrzebnicka, Zając, Jasińska, Bobryk, Suwała.
Widzów: 220.
W drugiej grupie ćwierćfinałowej awans wywalczyły GTPR Gdynia i MKS Karczew. Wkrótce okaże się, gdzie zostanie rozegrany decydujący turniej, który ma się odbyć za dwa tygodnie - przedstawiciele APR-u deklarują, że będą ubiegać się o organizację imprezy. Póki co wiadomo, że o wielki finał APR SMS Karpacz zmierzy się z GTPR Gdynia, a Pogoń Zabrze z MKS-em Karczew.