Grupa medyków wolontariuszy składała się z 5 osób - dwóch lekarzy radiologów - Krzysztofa Fujaka i Katarzyny Chmielewskiej, elektroradiologa - Tomasza Stasiaka, ratownika medycznego Jarosława Przybylskiego (DIVEMED Jelenia Góra) oraz Aleksandry Szoć z Warszawy, która wspiera ich w tłumaczeniach.
Medycy zawieźli do Afryki sprzęt medyczny oraz środki ochrony przeciwsłonecznej dla dzieci dotkniętych albinizmem. Pieniądze na zakup udało się zgromadzić dzięki zbiórce publicznej. Poza szpitalem siostry prowadzą w Maganzo przedszkole oraz świetlicę, gdzie dożywiają najmłodszych. Dzieci w przedszkolu uczą się języka angielskiego, matematyki oraz dostają śniadanie. Trzy razy w tygodniu w godzinach popołudniowych otrzymują ciepły posiłek, bardzo często jest to jedyne pożywienie w ciągu dnia.
Każdy dzień podczas misji humanitarnej w Afryce wyglądał bardzo podobnie. Medycy rozpoczynali go o godzinie ósmej rano szkoleniami dla trzech różnych grup: pielęgniarek i pielęgniarzy - szkolenia z pierwszej pomocy i kwalifikacji przy przyjęciu pacjentów na izbie przyjęć, techników elektroradiologii – szkolenia z ochrony radiologicznej, wykonywania zdjęć RTG, obsługi sprzętu RTG oraz lekarzy – szkolenia w zakresie wykonywania badań USG oraz interpretacji zdjęć RTG. Dzień szkoleniowy kończył się około godziny 16.00.
Ponadto wolontariusze z Polski między innymi zamontowali w przedszkolu konstrukcję, na której zawiesili huśtawki oraz liny do wspinaczki. Wykonali ponadto tablice sensoryczne dla dzieci. Te wszystkie elementy znalazły swoje miejsce w pobliżu budowanej kliniki Matki i Dziecka przy szpitalu sióstr Elżbietanek w Maganzo. Kolejnym zadaniem na popołudnia było przerobienie karetki do transportu chorych. Swój czas przeznaczyli również na korektę konfiguracji ustawień aparatu RTG i kalibrację detektora, montaż aparatu RTG do zdjęć wewnątrzustnych oraz naprawę unitu stomatologicznego.
Pobyt w Maganzo to również finał kilku akcji, które miały początek w Polsce: zbiórki kremów dla dzieci albinosów i butów dla przedszkolaków, zakupu pulsoksymetrów dla wcześniaków oraz zbiórki na dożywianie najbiedniejszych dzieci z regionu Maganzo – Bukombe w Tanzanii.
Bardzo dziękuję wszystkim ofiarodawcom, za przekazywane dary oraz środki finansowe - mówi elektroradiog Tomasz Stasiak. Było Was łącznie ponad dwieście osób. - To dzięki Waszej pomocy udało się zrealizować wszystkie projekty. Każdy z biorących udział w misji Maganzo w pokrywał wszystkie koszty (wszystkie bilety, obowiązkowe szczepienia, testy COVID, opłaty parkingowe) z własnych środków. Nie byliśmy delegowani z miejsc pracy, więc jechaliśmy w ramach własnych urlopów. Cały wyjazd opierał się na realizacji wewnętrznej potrzeby pomocy drugiej osobie. Po naszym wyjeździe docierały do mnie jeszcze paczki z butami dla dzieci, które w grudniu planuję wysłać do Tanzanii. Koszt paczki 20 kg to kwota 475 zł, jeżeli ktoś chciałby pokryć chociaż w części koszt wysyłki zapraszam do kontaktu poprzez mój profil na Facebooku. Tam też można znaleźć relacje z naszej misji w Maganzo.