Andreas Vollenweider, który na początku maja da koncert w Jeleniej Górze, nawet nie zobaczy miasta. Przyjedzie pod wieczór bezpośrednio z Drezna, gdzie zatrzyma się w apartamentach hotelu Radisson. Zagra dla publiczności w Parku Zdrojowym i wróci. Byłoby inaczej, gdyby stolica Karkonoszy „dorobiła się” czterogwiazdkowego hotelu, Bo tylko w takim nocują światowego formatu gwiazdy (nie tylko estrady).
Najnowocześniejszy w Jeleniej Górze to hotel Mercure, który powstał 18 lat temu przy ul Sudeckiej. Jednak czas idzie do przodu i to, co wtedy było luksusem, dziś jest normą. Hotel, bardzo porządny skądinąd, ma „tylko” trzy gwiazdki.
Kiedy Jeleniej Góra zaczęła starać się o zaproszenie jednej z drużyn na rozgrywane w Polsce Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku, zapowiedziano, że część hotelu Mercure da się dostosować do wymogów czterech gwiazdek. Taki standard muszą mieć bowiem hotele goszczące piłkarzy. To wymóg UEFA. Jednak – mimo dobrych chęci samorządowców – futboliści najpewniej do stolicy Karkonoszy nie przyjadą. I zniknie pretekst do powstania hotelu lepszej kategorii.
Wiele też wskazuje na to, że jeleniogórskie hotele będą musiały zmierzyć się z powstającą w Karpaczu konkurencją: wyrasta tam kompleks Gołębiewski, który – oprócz miejsc noclegowych – zapewni gościom szereg rozrywek, o jakich jeleniogórscy hotelarze mogą tylko pomarzyć.
W stolicy Karkonoszy mgliste są także perspektywy rozwoju hotelarstwa. Jeszcze niedawno zakładano, że w samym centrum powstaną dwa hotele: Złoty Lew oraz jeszcze jeden w obrębie starówki. Nie będzie żadnego. Budynek przy ul. Kopernika, niedoszły Złoty Lew, przekształcono na apartamentowiec, a z budowy drugiego zrezygnowano. Na sprzedaż jest przeznaczona także kamienica, w której znajduje się hotel Jelonek.
Do 1945 roku na samym placu Ratuszowym działało kilka hoteli. Funkcjonowały również na śródmiejskim trakcie, między innymi w nieistniejącym już budynku na rogu ul 1 Maja i Wojska Polskiego oraz w dzisiejszej siedzibie Jeleniogórskiego Centrum Kultury.