Przyjazd telewizji wywołał sporo zamieszania. Nic dziwnego: dwóch kamerzystów, realizator dźwięku, autorka programu, spikerka nieco onieśmielili młodych adeptów sceny. Dla potrzeb TVP odegrali kilka epizodów. Były też wywiady przed kamerą. Dla niektórych spore przeżycie i medialne debiuty. Teatr Zdrojowy odwiedził też dziennikarz Muzycznego Radia.
Taki „medialny” najazd to skutek zbliżającej się premiery sztuki „Z legend naszego miasta”. – Godzina „zero” nadchodzi wielkimi krokami – mówi Bogdan Nauka, dyrektor Teatru Jeleniogórskiego, który osobiście przypatruje się próbom. Te z kolei to skutek ciężkiej pracy dzieci i młodzieży oraz instruktorek.
Warsztaty zbliżają się ku końcowi, a aktorki Sceny Animacji Teatru Zdrojowego dokonują pierwszych podsumowań. – Naszym sukcesem jest fakt, że pomogliśmy przełamać bariery nieśmiałości wśród dzieci nieco zakompleksionych. Otworzyły się, znalazły przyjaźnie i w niczym nie przypominają zastraszonych osób, które tu przyszły – mówi Lidia Lisowicz.
Dorota Bąblińska-Korczycka dodaje, że w dzieciach i młodzieży jest bardzo wiele zapału do pracy oraz ukrytych… talentów. – Niektóre sceny tańca chwytają w lot, a z profesjonalnymi aktorami trzeba czasem powtarzać to wiele razy – usłyszeliśmy.
Teraz uczestnicy warsztatów muszą nauczyć się zachowania spokoju za kulisami i zapomnieć na czas sztuki, że są dziećmi, którym „wszystko” wolno. W teatrze muszą być profesjonalistami. Presja spora, tym większa, że na widowni zasiądą ci, którzy oczekują perfekcyjnego występu, czyli wymagająca publiczność.
Przypomnijmy, że premiera „Z legend naszego miasta” odbędzie się w sobotę o godz. 15 na placu Ratuszowym, a powtórka spektaklu w niedzielę o godz. 17. 30 w Teatrze Zdrojowym.