Wystawa „Nacht impresjonista” to niewątpliwie najważniejsze wydarzenie w tym roku w BWA. Dzieła o światowej klasie, znane nazwisko autora zadziałały jak magnes nie tylko na miłośników sztuki. Obrazy malarza kolorysty, który za życia niechętnie dzielił się swoimi dziełami, przykuwają wzrok głównie dzięki trudno definiowalnym słowem kolorom. – Tej ekspozycji nie trzeba reklamować. To powinien zobaczyć każdy, który choć trochę interesuje się sztuką – mówiła Janina Hobgarska, dyrektorka BWA.
Chętnych nie zabrakło: wśród obrazów, głównie portretów i autoportretów Mistrza przewijali się znani i mniej znani jeleniogórzanie. Stali bywalcy galerii oraz ci, których zaintrygował Autor wystawy, okraszonej „martwą naturą” w postaci malarskiej kompozycji prawdziwych owoców.
- Widziałem tę wystawę wcześniej, w Krakowie, w sali Akademii Sztuk Pięknych, gdzie sam malarz studiował. Tutaj w Jeleniej Górze nabiera innego wymiaru. Choć wiszą tu te same dzieła, ekspozycję odbiera się zupełnie inaczej – mówił Aleksander Miklaszewski, szef Fundacji Sztuki Współczesnej im. Artura Nachta-Samborskiego, który wraz z Janiną Hobgarską otworzył wystawę. Miklaszewski wyraził nadzieję, że ekspozycję będą odwiedzać uczniowie, bo to wspaniała lekcja sztuki na żywo.
Prezentowane 70 obrazów Nachta-Samborskiego należy do mieszkającej w Izraelu rodziny Artysty, ale na co dzień dzieła te można oglądać w poznańskim Muzeum Narodowym, gdzie są w depozycie.
- Dziękuję pani dyrektor, że przyjęła tę ekspozycję w Jeleniej Górze – mówił Aleksander Miklaszewski. Janina Hobgarska podkreśliła, że dzieła Nachta są tak charakterystyczne, że trudno je porównać do jakiegokolwiek z malarzy impresjonistycznych. To jest po prostu Nacht ze swoimi fascynacjami barwą, maską i portretem.
Wystawę „Nacht – impresjonista” będzie można oglądać w BWA do końcówki września.