Jeszcze w piątek przed festiwalem odbyło się otwarcie browaru Lwówek 1209. Kilka minut po godzinie 15 zawyły zakładowe syreny, które oznajmiły mieszkańcom grodu lwa uruchomienie produkcji chmielowego napitku.
W czasie uroczystości Marek Jakubiak, właściciel browaru kierował wiele słów uznania dla burmistrza Ludwika Kaziowa, który osobiście przyczynił się do reaktywacji lwóweckiego browaru. Podziękowania kierowane były dla wszystkich, którzymieli wkład do powstania nowej marki. Właściciel browaru bardzo krytycznie wypowiadał się na temat Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu.
- Obiecali mi pomoc, obiecali mi stworzenie muzeum. Żadnej z tych obietnic nie dotrzymali. Nie chcę już żadnej pomocy, sami zrobimy muzeum najlepsze z możliwych, a panom z Wrocławia już dziękujemy. Pokazaliśmy, że z własnych środków dokonaliśmy wielkiego przedsięwzięcia – mówił Marek Jakubiak
W czasie oficjalnej uroczystości, która odbyła się na terenie browaru nie zabrakło degustacji pierwszej warki. Lwówecki Festiwal Smaków i Tradycji Regionalnych to nie tylko okazja, aby napić się dobrego piwa z małych browarów regionalnych. Bardzo dużą popularnością cieszyły się miody pitne, nalewki oraz zakąski: pierożki i najróżniejsze rodzaje serów, a wszystko to pochodziło z domowych wyrobów.
W czasie festiwalu do Lwówka Śląskiego przyjechało, aż 26 browarów głównie z Polski i Czech, ale swoje trunki wystawiały też browary z Irlandii i Niemiec. Nie sposób było spróbować wszystkich piw w przeciągu zaledwie dwóch dni. Wszystkie piwa warzone były według starych i tradycyjnych receptur, na lwóweckim stadionie można było kupić piwa miodowe, czereśniowe, karmelowe, niefiltrowane czy różnego rodzaju portery.
Skorzystały też dzieci, bo Browar Staropolski to jedyny browar w Europie, który oprócz piwa produkuje pyszną oranżadę zamykaną w klasyczny porcelanowy kapsel.
Impreza połączona została także ze zwiedzaniem lwóweckiego browaru, gdzie zaledwie w piątek browar zobaczyło kilkaset osób. Browar Lwówek 1209 był współgospodarzem festiwalu. W sobotę dla spragnionych spróbowania pierwszej warki na stosiku przygotowano specjalne trójpaki z limitowanej serii lwóweckiego piwa. Rozeszły się w mgnieniu oka.
Piwo cieszyło się tak dużą popularnością, że przy kilku stoiskach już w piątek wieczorem zabrakło chmielowego trunku, który musiał dojechać na drugi dzień. Podczas imprezy nie zabrakło występów estradowych i licznych konkursów, a na płycie boiska prezentowano warsztaty z domowego warzenia piwa. Mieszkańcy Lwówka Śląskiego na festiwalu bawili się do 2 w nocy