Przypomnijmy. W majowy dzień jeleniogórska policja zauważyła około godz. 15.30 na ul. Konstytucji 3 Maja w Jeleniej Górze „pirata” na motocyklu. W miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h on rozwijał prędkość do 153 km/h. Kiedy funkcjonariusze próbowali go zatrzymać, zaczął uciekać. Na ul. Wrocławskiej zawrócił na stacji paliw i popędził w kierunku centrum. Tam ponownie zmierzono mu prędkość. Na "80" jechał 193 km/h. Uciekając łamał wiele przepisów ruchu drogowego, stwarzał zagrożenie dla innych, przede wszystkim kilka razy wyprzedzał na przejściu dla pieszych, na podwójnej ciągłej, jechał po niewłaściwej stronie jezdni, przejechał na czerwonym świetle i tak dojechał do targowiska przy ul. Ogińskiego, gdzie policjanci zablokowali mu wyjazd.
Wtedy „motopirat” chciał wyjechać pod prąd. Został jednak zatrzymany. Kierowcą hondy okazał się Mateusz P., który był już zatrzymywany przez policjantów za wykroczenia w ruchu drogowym. Wówczas zatrzymano mu prawo jazdy, a motor został odholowany na policyjny parking. Policjanci policzyli, że drogowy pirat musiałby dostać ok. 140 punktów karnych. Zdaniem policji doprowadził on również do kolizji z mercedesem. Sąd z tego zarzutu go jednak uniewinnił.