Dziesięć muflonów z Czech zostało przywiezionych do lasu za Michałowicami. Za około 20 tysięcy złotych zakupiło je Koło Łowieckie „Głuszec”. Dzięki temu przedsięwzięciu ma się poprawić stan zdrowia miejscowej populacji tych dzikich owiec.
Muflony w Karkonoszach dotknęła dziedziczna choroba genetyczna. Jej głównym objawem są rogi wrastające w skórę, uniemożliwiające żerowanie i swobodne poruszanie się. Ostatecznie skutkuje śmiercią zwierzęcia.
Choroba genetyczna spowodowana jest tym, że muflony z Kotliny Jeleniogórskiej nie mają kontaktu z innymi populacjami. Krzyżują się więc między sobą, co ostatecznie przyczynia się do powstania chorób.
– Muflony z Karkonoszy dotknął ten sam problem, co populację w Wałbrzychu. Zależy nam na tym, żeby je uratować. W tym celu należało kupić zdrowe zwierzęta z innego regionu, a takie występują właśnie w Czechach i na Słowacji – mówi Ryszard Krawczyk, łowczy w Kole Łowieckim „Głuszec”.
Po wprowadzeniu stada Piechowice stały się największą ostoją muflona w Karkonoszach.