Jeleniogórskie szkoły, a właściwie rodzice uczniów, zaczęli zbierać Talenciaki w Lidlu. Później szkoły wymienią je na nagrody. Dla przykładu: Szkoła Podstawowa nr 7 w Jeleniej Górze zbiera na głośnik imprezowy. Aby go dostać szkoła musi uzbierać aż 1600 Talenciaków.
Ruszyła doroczna akcja marketingowo-promocyjna Lidla, która polega na zbieraniu przez rodziców uczniów Talenciaków. Rozdawane są w sklepach jeśli ktoś zrobi zakupy za min. 50 zł.
Czyli aby uzbierać 1600 Talenciaków rodzice muszą nakupić w Lidlu rzeczy za minimum 80 tys. zł.
Głośnik na jaki zbierają rodzice uczniów SP 7 w sklepie kosztuje ok. 600 zł (głośnik jest niskiej jakości technicznej). Aby go dostać za darmo rodzice muszą wydać w sklepach kwotę ponad 100 razy wyższą.
Talenciakowe akcje prowadzone są praktycznie w każdej szkole (w każdej zbierane są kupony na różne rzeczy), gdzie przy wejściach poustawiano duże pudełka do których można wrzucać kupony.
Sieci dużo zarabiają na takich akcjach
A jak sprawa wygląda od strony ekonomicznej?
Ogólna marża Lidla wynosi obecnie ok. 7 % (przecoiętna marża w sieciach branży detalicznej w Polsce), a więc w uproszczeniu na każdych rzeczach sprzedanych za 100 tys. zł sieć zarabia ok.... 7 tys. zł. Brutto. Ale nawet netto i po uwzględnieniu różnych kosztów, kwota pozostanie spora, o wiele wyższa od ceny zakupu np. takiego głośnika.
Jak więc widać na akcjach zabawowo-promocyjnych sieci detaliczne typu Lidl czy Biedronka (obecnie prowadzi akcję Gang Produkciaków) wychodzi całkiem nieźle, biorąc pod uwagę, że sporą ilość rzeczy przeznaczonych np. do akcji Talenciaki, dostaje od producentów, którzy stają się sponsorami...